Czy gazetom uda się nakłonić internautów do płacenia za informację online?

Editor & Publisher informuje, że kilka amerykańskich gazet pracuje nad wprowadzeniem w najbliższych miesiącach odpłatnego korzystania z informacji na swoich stronach internetowych, wzorem „New York Times".

Informacja Editors & Publishers jest ciekawa i intrygująca. Najczęściej razpowszechnionym modelem dla mediów online jest bowiem „wszystko za darmo".

Wyjątki potwierdzają tę regułę. W USA, jedynie dziennik ekonomiczny „Wall Street Journal" każe sobie płacić za swoje informacje i analizy. W Europie, tylko dwa dzienniki ekonomiczne: „Les Echos" we Francji i „Financial Times" w Wielkiej Brytanii wprowadziły model płatny.

Strategia tych gazet opiera się na dwóch elementach:
  • rzadkość informacji ekonomicznej i finansowej
  • zamożni czytelnicy (często firmy i instytucje), gotowi płacić za specjalistyczną treść.
Niektóre tytuły realizują w internecie strategię mieszaną: część treści za darmo, część za opłatą. Za kilka tygodni minie rok od momentu kiedy dziennik „New York Times", jako pierwszy, wydzielił na swoich stronach część płatną w TimesSelect, obejmującym głównie komentarze i analizy swoich najlepszych dziennikarzy.

W Europie, model mieszany stosuje francuski dziennik „Le Monde". Przykład hiszpańskiego dziennika „El Pais", który stracił prawie połowę swoich internautów kiedy po zamachu na WTC 11 września 2001 r. jego strony internetowe były płatne, a strony konkurencji darmowe, skutecznie odstraszył innych wydawców.

Gazety te finansują swoją działalność online głównie z dwóch źródeł: reklama i sponsoring. Problem z reklamą jest prosty: gazetom w Europie nie udaje się na razie zdobyć dużych budżetów reklamowych online. A mikropłatności, jak zakup artykułów na sztuki, lub abonament, ciągle nie stały się liczącym się źródłem przychodów. Internauci są zbyt przyzwyczajeni do tego, iż w internecie wszystko jest za darmo.

Model „wszystko za darmo" z jednej strony opóźnia migrację płatnych dzienników do internetu, gdyż pozostaje nierozwiązany problem finansowania. Na razie za mało można jeszcze zarobić, by móc sfinansować kosztowną produkcję informacji innej niż ekonomiczna i finansowa.

Ale z drugiej strony, model ten faworyzuje tzw. agregatory informacji, postrzegane przez wielu wydawców jako pasożyty, jak YahooNews, GoogleNews. Oni nie produkują informacji (Yahoo produkuje znikomą część swoich newsów), tylko ją agregują, tzn. ściągają z setek źródeł na swoje strony.

Dzięki temu, ich strony są atrakcyjne, a biznes automatycznie rentowny, gdyż nie ponoszą kosztów produkcji informacji (reportaż, wierszówki, prawa autorskie...). Na dodatek oferują reklamodawcom zaawansowana narzędzia reklamowe i monitoringu, o których gazety - a ogólniej mówiąc media tradycyjne-, mogą na razie tylko pomarzyć.

Jeżeli amerykańskie gazety rzeczywiście zamierzają wprowadzić model mieszany, i jeżeli ten model się sprawdzi, tzn. pozwoli na zarobienie pieniędzy, będzie to ważny sygnał dla innych wydawców.

Ale nawet jeśli Amerykanom uda się nakłonić internautów do płacenia za informację online, czy to samo może się udać w Polsce?

Co Państwo o tym myślicie?

> Tag: , , , . , , , , ,

Komentarze

Anonimowy pisze…
Od kiedy wydawcy twierdza ze Yahoo News to pasozyt? Przeciez oni od lat kupuja licencje na tresci produkowane przez inne media, odp. branduja zrodla i placa za syndykowane tresci ciezkie pieniadze.

Co innego Google news ktore pobiera tresci z wielu zrodel bez wiedzy oraz zezwolenia odp. mediow i dzieki odp. algorytmowi uklada je na wlasnej stronie.
Anonimowy pisze…
Google news zamieszcza tylko nagłówki newsów także nie ma mowy o kradzieży.