Dlaczego Polskapresse nie wyda nowego dziennika

Ciekawa dyskusja na blogu Piąta Władza, po znakomitym artykule „Fala zmian w gazetach koncernu Axel Springer Polska. Czyżby kryzys?". Tajemniczy Obserwator zamieścił tam w formie komentarza wnikliwą analizę sytuacji na polskim rynku prasy codziennej, która warta jest uwagi.

Obserwator uważa, że Polskapresse nie wyda nowego dziennika, tylko, jak pisałem kilka dni temu na Media Cafe, ogólnopolski dodatek do swoich gazet regionalnych.

To bardziej racjonalne rozwiązanie, pisze Obserwator, niż wprowadzenie nowego tytułu, które jest bardziej kosztowne i ryzykowne, bo nigdy nie ma gwarancji, że nowy tytuł się przyjmie, nawet przy agresywnej - i kosztownej - polityce gadżetowej.

Jako przykład trudności z wylansowaniem nowego tytułu, Obserwator cytuje „Dziennik” Axela Springera, który „wydał fortunę na reklamę, dodatki, płyty, encyklopedie i ledwo dociąga do 200 tys. egz. (...) Zakładali pewnie ok. 300 tys. Nie udało się i teraz muszą zwijać biznes".

Dodam od siebie, że Polskapresse i Orkla Press zawsze były wyjątkowo alergiczne na tworzenie nowych tytułów. Strategia obu grup opierała się dotychczas na inwestycji w istniejące tytuły, nie na tworzeniu nowych. Wyłomem w tej strategii był darmowy tytuł Polskapresse „Echo Miasta".

Kłopoty „Dziennika", kontynuuje Obserwator, powodują, iż Axel Springer musi ciąć resztę firmy, w tym „Newsweeka”:

„Tu być może kryje się część tajemnicy odejścia Wróblewskiego - najpierw chłopcy z „Faktu” wykołowali go z projektu nowego dziennika, potem „Dziennik” zaczął mu podbierać ludzi z „Newsweeka”, a na koniec jeszcze obcięli tygodnikowi budżet na redakcję, promocję itd. (Być może Wróblewski odszedł w ostatnim dobrym momencie; lepiej teraz, niż gdyby miał to zrobić po ewentualnym zamknięciu „Newsweeka” w ramach oszczędności)" - uważa Obserwator.

Wg Obserwatora:
Polskapresse wykazałoby się szaleństwem, gdyby w tej sytuacji decydowało się na zupełnie osobny dziennik ogólnopolski. Można sobie kpić z jakości gazet Polskapresse, ale na pewno nie pracują tam ludzie szaleni. Model dodatku jest po prostu dużo bardziej racjonalny".

Obserwator opisuje jak wyobraża sobie wkładkę a la ogólnokrajowa „Gazeta Wyborcza": 16-20 stron, plus jakieś strony magazynowe i TV guide pod wspólną marką ogólnopolską. Gazety regionalne Polskapresse byłyby nośnikiem dla takiego dodatku, tak jak krajowa „Wyborcza" jest nośnikiem dla dodatków lokalnych.

Obserwator analizuje pięć atutów tego rozwiązania:

1. Taki dziennik ogólnokrajowy będzie się sprzedawał od pierwszego dnia i to nawet bez promocji (bo przecież regionalnym pismom z powodu nowego dodatku sprzedaż nie spadnie, a może i wzrośnie).

2. W regionach, gdzie Polskapresse nie ma gazet, można sprzedawać sam dodatek ogólnokrajowy za minimalną cenę (bo w końcu zawsze coś się sprzeda, a przymiotnik „ogólnopolski” przyda się nam, o czym później).

3. Jedna marka w całym kraju umożliwia Polskapresse po raz pierwszy skorzystanie z dobrodziejstw reklamy w TV ogólnopolskiej. Springerowski „Dziennik” żyje jeszcze tylko dlatego, że ładuje miliony złotych tygodniowo w reklamę telewizyjną.

4. Łączny nakład gazet Polskapresse w piątki wynosi prawie 800 tys. egz. (nawet jeśli nie zaliczamy im „Gazety Olsztyńskiej”, należącej do Hirtreitera). To więcej niż sprzedaje „Fakt”, „Wyborcza”, o niebo więcej niż „Dziennik”. Nawet jeśli nowy dzienniko-dodatek Polskapresse nic nie sprzeda w regionach, gdzie nie mają pism regionalnych, to i tak powstanie największy dziennik w Polsce. (A to już zaczyna być ciekawe dla reklamodawców (...).

5. Gdyby Polskapresse kupiła od Mecomu regionalne gazety Orkli, łączny nakład dzienniko-dodatku wzrósłby do 2 mln egz. w piątki! (A w końcu Mecom musi komuś sprzedać regionalne gazety w Polsce, bo na co mu one?).

Konkluzja Obserwatora:

  • Jeśli plan Polskapresse się powiedzie, polski rynek prasy zmieni się bardziej niż po wejściu „Faktu”. „Wyborczej” po raz pierwszy od 17 lat wyrośnie prawdziwy konkurent w walce o reklamy (bo i „Fakt”, i „Dziennik” to - powiedzmy szczerze - w tej konkurencji waga piórkowa). „Dziennik” stanie się niepotrzebny i pewnie umrze, chyba że znajdzie jakąś niszę. „Rzeczpospolita” będzie zmuszona pójść w niszę poważnej gazety ekonomiczno-prawniczej, gdzie z resztą najlepiej się czuje".
  • Jedynymi konkurentami nowego dzienniko-dodatku, którzy mogą mu zagrozić w dalszej perspektywie, to gazety bezpłatne. „Metropol” znowu podniósł nakład. „Metro” już dziś rozdaje ponad pół miliona gazet dziennie. Jeśli darmówki poprawią jakość, mogą w końcu przekonać do siebie reklamodawców i zacząć ostrzej pogrywać na rynku - uważa Obserwator.
Myślę, że rynek prasy codziennej nabiera niezwykłego przyśpieszenia, nie tylko w Polsce. Wydawcy chcą zdążyć przed nadchodzącym kryzysem. Dodam więc do tej analizy Obserwatora cytat z mojej ulubionej książki „Szybkość jako atut w biznesie": „To nie duzi zjadają małych, ale szybcy opieszłych".


> Źródło: Piąta Władza

> Tag: , ,

Komentarze

Anonimowy pisze…
Bardzo ciekawa analiza i obserwacje Obserwatora :-). Nie jestem tylko pewien czy w dzisiejszej sytuacji Obserwator nie boi się o to, że zostanie posądzony o współpracę ze służbami specjalnymi - wszak nie są to oficjalne informacje tylko przecieki - czyżby kontrolowane? :-)
Anonimowy pisze…
mam duze watpliwosci gdy slysze tak stanowcze opinie ze jakis tytul zwinie sie 'bo tak'. szczegolnie gdy mowimy o takim koncernie jak Axel Springer.

po pierwsze likwidacja Newsweeka bylaby wielka porazka i uszerbkiem na prestizu tytulu. AxS powinien sobie zdawac sprawe ze prawdopodobnie nie moglby juz wrocic na nasz rynek jako gazeta 'swiatowa', wiec watpie by na taki krok sie zdecydowali.

po drugie watpilbym w to ze reklamodawcy nie skieruja sie w strone Dziennika. Juz teraz widac ze jest w nim wiecej reklam, ponad to sa to reklamy duze, calostronicowe oraz co wazniejsze reklamy wyrobow o duzej cenie lub zaangazowaniu inwestycyjnym - samochody, komputery i peryferia, banki i skoki. nie jest jeszcze idealnie, ale tez gazeta nie jest zasmiecona reklamami, co jest tez jakis plusem.

po trzecie jakie jest te 800 tys czytelnikow Polskapresse? a jakie by bylo te 2 mln? az strach myslec.

szczerze mowiac i z doswiadczenia widzac lepiej Polskapresse by zrobil ladujac te kase na inwestycje w ogolnopolska wkladke, w rozwoj dziennikow regionalnych i ich jeszcze wieksze powiazanie z regionem. o tym co sie dzieje w polsce i na swiecie mowia wszyscy na kazdym kanale i kazdym portalu. natomiast dobre dziennikarstwo lokalne nadal jest problemem, i nawet uchodzace za wzor[?] dodatki GW sa dalekie od idealu glownie w wykonaniu, gdyz wygladaja jak 'To i Owo - Legionowo' - text na kilku pierwszych, sport na kilku ostatnich stronach, a glownie to reklamy i ogloszenia nie najwyzszych lotow...

lokalne tresci w globalnej jakosci poprosze, nie odwrotnie.
Anonimowy pisze…
Wielka tajemnica "kim jest Obserwator" ma zapewne rozwiązanir na stronie http://bogdan.wordpress.com/

:)
Anonimowy pisze…
a0 said... po drugie watpilbym w to ze reklamodawcy nie skieruja sie w strone Dziennika. Juz teraz widac ze jest w nim wiecej reklam, ponad to sa to reklamy duze, calostronicowe

a0 - a jakie rabaty daja! mnie to by z pracy wyrzucili za takie cos
Anonimowy pisze…
Odkrycie, że Polskapresse planuje wydanie ogólnopolskiego dodatku zamiast nowego dziennika, przypomina ponowne odkrywanie prochu.

O takich planach mówi się przecież od dawna. Jest to tym bardziej oczywiste, że brak środków na uruchomienie nowego dziennika nie jest przecież tajemnicą.
Anonimowy pisze…
Polskapresse wycofuje sie z regionow. Prosze popatrzec co sie stalo-zamiast codzienych wkladek regionalnych wszystko wrzucono na kilka stron do glownego grzbietu gazety. Pozorne korzysci to zwiekszenie objetosci grzbietu oraz zaoszcedzenie i to sporo na wierszowkach, bo miejsca dla dziennikarzy z regionow w gazecie jest tyle co kot naplakal w porownaiu z wkladkami.
Dlaczego pozorne? Bo to teren "nosi" sprzedaz, a taki produkt zostanie odrzucony (juz zostal?). Ludzie chca czytac co sie dzieje w ich powiecie, gminie, miasteczku. Np. w Dzienniku Baltyckim wycofano sie z tego i efektem bedzie pewnie spory spadek sprzedazy w terenie. Poza Trojmiastem nikt nie bedzie czytał gazety w stylu GW lub Dziennika - gdzie region pomorski jest marginesem - ludzie chca LOKALNYCH newsow.I nie ma w tym nic odkrywczego.Ale dla niektorych to jednak zagadka.