„Gazeta Wyborcza" kontynuuje temat lustracji dziennikarzy

„Gazeta Wyborcza" kontynuuje dziś temat lustracji, który powrócił po wczorajszej odmowie złożenia oświadczenia lustracyjnego przez publicystkę „Wyborczej", Ewę Milewicz.

Podobną deklarację złożył też m.in. szef działu krajowego „Przekroju" Wojciech Mazowiecki. Igor Janke z „Rzeczpospolitej" jest za lustracją. A jak zachowają się inni dziennikarze? I czy lustracja powinna objąć blogerów?

„Rozpoczęta dzisiaj akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa to decydująca bitwa wielkiej wojny o to, żeby społeczeństwo nie zaglądało w życiorysy czwartej władzy. Kontrolować to my, ale nie nas. Nie mam wątpliwości, że państwo i prawo przegra, nie ma siły zdolnej zmusić wszystkie media do dobrowolnego poddania się lustracji. Będzie z tego tylko kolejna awantura, którą dziennikarze wygrają bo mają przewagę, no i są bardziej zdeterminowani" - pisze Kataryna na swoim blogu.
Myślę, że Kataryna ma rację prognozując wynik tej nowej utarczki dziennikarzy z politykami.

> Wiedzieć więcej:
Blogerzy i dziennikarze obywatelscy do lustracji?
Ewa Milewicz odmawia złożenia oświadczenia lustracyjnego

Wojtek Orlinski: Moje oświadczenie lustracyjne (dziękuję daromar)
Igor Janke: Ewa nie chce się lustrować
Kataryna: Lustracyje nieposłuszeństwo
Bartłomiej Węglarczyk: Lustrować się czy nie?
Blog Bernarda: Lustracja dziennikarzy

> Tag: , , , , , ,

Komentarze

daromar pisze…
ja bym polecał dość ciekawe spojrzenie Wojciecha Orlińskiego na ten temat w jego blogu
daromar pisze…
dość ciekawy punkt widzenia prezentuje Wojciech Orliński na swoim blogu
AndrzejM pisze…
Ja dla odmiany proponowałbym równie ciekawe spojrzenie Kataryny na tę kwestię:
http://kataryna.blox.pl/2007/03/Lustracyjne-nieposluszenstwo.html

Jakoś bardziej mnie przekonuje.
Anonimowy pisze…
Lex mala, lex nulla! Mozna czlowieka zmusic do wykonywania zlego prawa pod warunkiem, ze wie JAK. Obecna ustawa, wykonana czy nie przez autolustrujacego sie, zrodzi dwojaki zarzut: ze sie nie zlustrowal, ze sie zlustroal zle. Albowiem nie pod rygorami prawa byla pisana ustawa a wg uznania prawodawcy co do podmiotu, przedmiotu i sposoby. Nie wg tego co NAPRAWDE prawnie ustawa w sobie zawiera a wg co sie ustawodawcy WYDAWALO, ze w niej zawarl.
Biorac pod uwage moja niewzruszona wiare w ZLA WOLE ustawodawcy (nie stworzyl on narzedzia regulacji mediow a narzedzie wojny z mediami) wypelnianie lub niewypelnianie jest jednakowo bezsensowne, z tym, ze wypelnianie stawia po stronie zlego panstwa przeciwko wolnosci mediow.
Anonimowy pisze…
Wesz na motylu

Przypomina mi sie pewna melanezyjska bajka:

http://komentarz.salon24.pl/8073,index.html