Tradycjne media i internauci uzupełniają się

Oto kilka ciekawych komentarzy do wpisu Tradycyjne media i internauci żyją w dwóch różnych światach. Zdaniem starlifta, pana tau i Bogusława Pinkiewicza, cytowanych poniżej, oba światy uzupełniają się i przenikają. Myślę, że ta analiza jest o wiele bliższa prawdy niż ta, którą przedstawiłem w kilka dni temu. Przekonaliście mnie, bez trudu zresztą :)

starlift:
„Internauci i tradycyjne media nie żyją w różnych światach. Nie interesują ich zupełnie różne sprawy, mimo tego, że zaledwie 5% ich się pokrywa. Dlaczego? Tradycyjne media mają swoją "specjalizację" i piszą o określonych sprawach. Sieć dostrzegła lukę i sama ją sobie zapełniła, jednak unika dublowania treści, które tradycyjne dziennikarstwo tworzy w jakości i na poziomie zadowalającym. Nie są to dwa odrębne światy, lecz przenikające i uzupełniające się. Zgadzam się z tym, że gdyby media tradycyjne przestały pisać np. o polityce to szybko by ta luka się zapełniła. Jednak, przynajmniej w Polsce, nie możemy mówić o dwóch światach i o tym, że internautów nie interesuje, co jest w mediach tradycyjnych i w newsach agencyjnych".
pan tau:

„Ja wyniki badań zrozumiałem tak - ludzie nie szukają newsów np. o wojnie w Iraku w internecie (rozumianym, jako 2.0) i wolą "wydiggować" coś z Youtube, bo tradycyjne media, wliczając w to "tradycyjne" serwisy internetowe zapewniają im, a właściwie atakują ich tymi informacjami w takim stopniu, że zaspokajają ich ciekawość w wystarczającym stopniu. Nasycenie tymi informacjami jest na tyle duże, że "wykopywanie ich" (tym razem z polska) mija się po prostu z celem, bo "i tak wszyscy o tym wiedzą". Czy Robinson Crusoe po znalezieniu wyrzuconego w paczce FedExu notebooka z dostępem do sieci sprawdziłby najpierw Digg czy Yahoo news (w jego przypadku, to raczej BBC.com ;)? Myślę, że jednak to drugie".

Boguslaw Pinkiewicz

To nie sa dwa różne światy, tylko uzupełniające się. Gdyby w mediach tradycyjnych nie było nic o wojnie w Iraku wszystko przeniosło by się do netu, a tak nie ma potrzeby. Poza tym dziennikarze sa absolutnie niezbędni, bo ktoś musi napisac tak, żeby inni zrozumieli".
tomek:

„Dylematy takie jak nowe media i świat bez dziennikarzy dotyczą tylko szeroko pojmowanego kręgu cywilizacji zachodu. Proponuję zadać sobie pytanie, czy w nowych mediach znajdzie Pan ciekawe informacje z Afryki, Ameryki Południowej czy nawet Chin. Mówię o prawdziwych informacjach, a nie przetrawionych doniesieniach agencyjnych, pisanych z metropolii na tych obcych kontynentach. Proszę sobie zdać pytanie czy problem "czy możliwy jest świat bez dziennikarzy" ma rację bytu w regionach świata, gdzie nawet nie rozpoczęła się epoka Gutenberga, czyli słowa drukowanego skazanego m.in. przez Pana na wymarcie?

Warto sobie uświadomić, że w przedgutenberskiej epoce żyje więcej niż połowa ludności świata. Rozważania nad dziennikarstwem obywatelskim, nowymi mediami etc. są patrzeniem ludzi zachodniego kręgu kulturowego na siebie, na swoje wąskie problemy, bez szerszego kontakstu. I w tym sensie nie jest to już dziennikarstwem, bo opisywanie wąskiego wycinka rzeczywistości bez szerszego kontakstu jest tylko multiplikowaniem informacji, a nie dziennikarstwem".

> Wiedzieć więcej:
> Tag: , ,

> Tag: , , , , , , , , , ,

Komentarze