Serwisy randkowe nie potrafią poderwać Polaków

Tylko co szósty Polak odwiedził serwisy randkowe w 2007 roku

Podczas gdy lider serwisów randkowych w Europie - Meetic, notuje wzrost o 44,5% abonentów w 2007 i chwali się rekordowymi przychodami 113,8 milionów euro, polskie serwisy randkowe, jeśli wierzyć badaniom Megapanel PBI/Gemius, mają coraz mniej użytkowników.

W listopadzie 2006 roku tego typu witryny odwiedzał co czwarty internauta - informuje Gazeta.pl, cytując badania Megapanelu. Zaledwie 12 miesięcy później (tzn. w listopadzie 2007 roku) już tylko co szósty (16,6 proc.). Dane pochodzą z firmy Gemius, która publikuje na walentynki dane o użytkownikach randek online ze swego badania Megapanel PBI/Gemius.

Internauci odwiedzający serwisy randkowe spędzają jednak na nich obecnie dwa razy więcej czasu niż kilkanaście miesięcy wcześniej. Oczywiście z serwisów takich częściej korzystają mężczyźni niż kobiety. Ponad 41 proc. użytkowników internetowych randek to młodzież w wieku od 15 do 24 lat.

Dlaczego polskie serwisy randkowe - jak sympatia.pl, ilove.pl, single.pl, meetic.pl - nie potrafią przyciągnąć Polaków? A może Polacy są ciągle bardziej tradycyjni niż Europejczycy i wolą podryw na ulicy niż w internecie?

> Wiedzieć więcej:

> Tag: ,

Komentarze

Anonimowy pisze…
wow... coż za błyskotliwy wniosek a coż takiego meetic ma takiego w sobie czego nie mają nasze serwisy? A może to lepiej że ludzie nie korzystają z takich serwisów? Tak szybka możliwość poznania kogoś nowego bynajmniej nie sprzyja długościom tych związków
Anonimowy pisze…
Ludzi należy poznawać powoli. Swoją przyszłą małżonkę zamierzam poznawać od 2 do 4 lat, ażeby stabilność naszego związku była dużo większa. Należy stanowczo i zdecydowanie zaprzestać szybkiego poznawania ludzi na imprezach, w Internecie, tramwaju, pociągu, autobusie czy na ulicy.
Anonimowy pisze…
A ja akurat lubię meetic.es, poznałam tam miłość mojego życia, dwóch wspaniałych przyjaciół na całe życie i masę ciekawych ludzi. W przeciwieństwie do innych serwisów meetic jest wyjątkowy! :)
Anonimowy pisze…
z kolei ja swojego narzeczonego poznałam na jakja.pl, tez na początku nie wierzyłam w żadne tego typu portale, bo wcześniej miałam niemiłe doświadczenia z sympatią, ale tam jak weszłam na początku na serwis zdumiało mnie, że mogłam bez żadnej rejestracji oglądać fotki i filmiki, więc nie kupowałam "kota w worku", pod drugie ludzie tam są ok, a przynajmniej ja na takich tam do tej pory trafiałam :)