tag:blogger.com,1999:blog-13475551.post113248515327394893..comments2024-03-28T08:22:07.541+01:00Comments on MEDIA CAFÉ POLSKA: Kiedy okładka stworzona przez dział sprzedaży sprzedaje się lepiej od tej stworzonej przez redakcjęKrzysztof Urbanowiczhttp://www.blogger.com/profile/10885527827873037256noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-13475551.post-1132518740629447402005-11-20T21:32:00.000+01:002005-11-20T21:32:00.000+01:00Jedno jest pewne. Okładek "Echa Miasta" napewno ni...Jedno jest pewne. Okładek "Echa Miasta" napewno nie tworzą spece od jakiegokolwiek marketingu ;-) he heAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-13475551.post-1132506912174449432005-11-20T18:15:00.000+01:002005-11-20T18:15:00.000+01:00Mysle, ze to i biznes i misja. Biznes, bo trzeba z...Mysle, ze to i biznes i misja. Biznes, bo trzeba zarobic na misje. Misja, bo trzeba stworzyc dobry "produkt" (nie lubie tego slowa w przypadku gazety, ale musze go uzyc), ktory mozna sprzedac. <BR/><BR/>To niedobrze kiedy narzuca sie dziennikarzom pisanie pod reklamodawce lub zmusza ich do akwizycji reklam. Niedobrze dla dziennikarza, ktory traci wiarygodnosc i moze zostac wpisany na liste "przyjaciol", tzn. pismakow na zawolanie, przez PR-owcow. <BR/><BR/>Niedobrze dla gazety, gdyz w dluzszej perpektywie czasowej gazeta straci na wiarygodnosci u czytelnika, ktory pojdzie albo do konkurencji, albo do internetu. A za nim pojda reklamodawcy.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-13475551.post-1132505620589559672005-11-20T17:53:00.000+01:002005-11-20T17:53:00.000+01:00Kolejny argument dla działów sprzedaży zazwyczaj u...Kolejny argument dla działów sprzedaży zazwyczaj uważających teksty dziennikarzy za tło dla reklam. Coż, w końcu to biznes, a nie misja :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-13475551.post-1132496211759913832005-11-20T15:16:00.000+01:002005-11-20T15:16:00.000+01:00W redakcjach dziennikow, wszystko dzieje sie szybk...W redakcjach dziennikow, wszystko dzieje sie szybko. To dziennikarze, a konkretnie redaktor prowadzacy lub kolegium, decyduja o tematach na "jedynke". W przypadku waznych wydarzen wokol grafika tworzacego okladke zbiera sie wianuszek gadajacych glow, z reguly tuz przed deadlinem. Ludzie z marketingu rzadko sa tu zapraszani, a szkoda, bo w nowoczesnym "total newspaper" oni tez maja prawo glosu.<BR/><BR/>W prasie magazynowej jest czas na dluzsza dyskusje. Okladka powstaje nieraz po dlugich nasiadowkach, na ktorych przeglada sie nieraz dzisiatki propozycji okladek juz na gotowych Cromalinach lub proofach. Tu ludzie z marketingu maja wiecej do powiedzenia, szczegolnie w prasie kobiecej.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-13475551.post-1132493207287491142005-11-20T14:26:00.000+01:002005-11-20T14:26:00.000+01:00Nie takie nowatorskie :) W wydawnictwach książkowy...Nie takie nowatorskie :) W wydawnictwach książkowych okładki tworzą spece od marketingu, a graficy tylko realizują ich pomysły. Nieraz zdarzało mi się zmienić tytuł książki (już ukończonej), żeby podbić sprzedaż... I to działa :)Anonymousnoreply@blogger.com