Gorączka blogów u francuskich polityków

„Byliśmy wczoraj na kolacji z Tonym Blairem. Nie ukrywam, że to ponowne spotkanie sprawiło mi dużą przyjemność. Podoba mi się jego flegmatyzm i waleczność". Jeszcze kilka miesięcy temu, Jean-Pierre Raffarin był Premierem Francji. Dziś jest senatorem i - od kilku dni - nowo upieczonym blogowiczem (na zdjęciu).

Na swoim blogu opowiada o tym co robi, z kim się spotyka, kiedy i gdzie wygłasza prelekcje. Pisze o swojej wizji Francji i Europy. Oprócz refleksji są też zdjęcia, np. z podróży do Chin, albo ze spotkania-debaty w Wersalu. Nie wszystkie są dobrej jakości, co nadaje im większej autentyczności. A o to przecież chodzi.

Gorączka blogów ogarnęła świat francuskich polityków. Magazyn o blogach „Netzine", który zadebiutował w zeszłym tygodniu, zidentyfikował ponad setkę blogów politycznych.

Wśród nich, ponad dziesięć to blogi politycznych VIP-ów z najwyższej półki: Alain Juppé (były Premier), Jack Lang (były minister Kultury) lub Dominique Strauss-Kahn (były minister Finansów),
Alain Lambert (były minister Budżetu). Niektóre z tych blogów cieszą się niezłym powodzeniem. Alain Lambert ma ponad 1000 gości dziennie.

Jedne blogi mają charakter ideologiczny. Żadnych emocji, tylko twarda walka na idee i agrumenty.

Inne są bardziej „przyjazne" internautom. Paryska radna,
Roxane Decorte prowadzi blog „stargetowany". Jej grupa deocelowa to młodzi Francuzi w wieku 15-30 lat, odporni i alergiczni na tradycyjne metody marketingu politycznego jak ulotki, plakaty czy listy.

Roxanne Decorte nie boi się pokazać emocji, opowiada o filmach, które widziała, o książkach, które czyta, o muzyce. Dziennie jej blog odwiedza 500 osób.


Czy blog będzie nieodzownym narzędziem polityków czy kandydatów w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich? Nie w każdej sytuacji. „Francuzi nie oczekują od kandydata na prezydenta, że będzie spędzał 30, 30 czy 10 minut dziennie na pisaniu bloga", tłumaczy
Arnaud Dassier, doradca jedengo z czołowych polityków francuskich, ministra Spraw Wewnętrznych, Nicolas Sarkozy'ego.

Sarkozy zamierza startować w najbliższych wyborach prezydenckich. Dassier radzi mu, by zatrudnił blogowicza, który będzie prowadził coś w rodzaju dziennika wyborczego, pokazując od kuchni, dzień po dniu, jak przebiega kampania wyborcza.

Partia Sarkozy'ego, Union pour un Mouvement Populaire (UMP), zamierza nawet otworzyć platformę blogową dla swoich członków i zwolenników, by zaakcentowac swoją obecność w internecie i pokazać się jako „partia nowoczesna i innowacyjna".

Źródła: AFP (via Yahoo), „Netzine", własne

> ,

Komentarze