Zwolnić błyskawicznie! - taka była decyzja Jima Brady'ego, redaktora naczelnego washingtonpost.com na wyniki wewnętrznego śledztwa, które potwierdziło zarzuty o plagiat sformułowane pod adresem jednego z blogowiczów „The Washington Post".
„Post" zatrudnił 24-letniego Bena Domenecha w charakterze blogowicza zaledwie 3 dni przed jego zwolnieniem. Redakcji spodobały się zdecydowanie konserwatywne poglądy byłego pracownika administracji Busha.
Tuż po publikacji pierwszego wpisu Domenecha na blogu, we wtorek 28 marca, magazyn on-line „Salon" oraz inni blogowicze donieśli redakcji washingtonpost.com, że Domenech jest autorem kilku plagiatów w prasie.
„Plagiat jest chyba najpoważniejszym oskarżeniem jakie może być sformułowane pod adresem autora. (...) Ten przykład dowodzi, że internet może odegrać pozytywną rolę w praktyce dziennikarstwa" - pisze Brady na blogu Domenecha, tłumacząc swoją decyzję i dziękując czytelnikom za szybką reakcję.
Źródło: blog.washingtonpost
„Post" zatrudnił 24-letniego Bena Domenecha w charakterze blogowicza zaledwie 3 dni przed jego zwolnieniem. Redakcji spodobały się zdecydowanie konserwatywne poglądy byłego pracownika administracji Busha.
Tuż po publikacji pierwszego wpisu Domenecha na blogu, we wtorek 28 marca, magazyn on-line „Salon" oraz inni blogowicze donieśli redakcji washingtonpost.com, że Domenech jest autorem kilku plagiatów w prasie.
„Plagiat jest chyba najpoważniejszym oskarżeniem jakie może być sformułowane pod adresem autora. (...) Ten przykład dowodzi, że internet może odegrać pozytywną rolę w praktyce dziennikarstwa" - pisze Brady na blogu Domenecha, tłumacząc swoją decyzję i dziękując czytelnikom za szybką reakcję.
Źródło: blog.washingtonpost
> Tag: internet, media, prasa, dzienniki, blog, dziennikarstwo, plagiat
Komentarze