Komedia pomyłek, manipulacja faktami czy
sztuczne zamieszanie sprytnie kreowane przez dział public relations Axel Springer Polska?
„Fakt" opublikował dziś w w wydaniu papierowym i na stronach internetowych informację o „wielkim sukcesie dziennika.pl, który nie ma sobie równych w internecie".
Po raz trzeci w ciągu zaledwie kilku dni, Axel Springer Polska (ASP), wydawca „Faktu" i „Dziennika",
podaje informacje uznane oficjalnie za nieprawdziwe przez firmy badawcze Polskie Badania Internetu (PBI) i Gemius, na badania których się powołuje. Obie firmy
oskarżyły ASP o manipulację i zażądały sprostowania. Na razie bez skutku. PBI wysłały też ostry list do prezesa ASP, Floriana Felsa. Na razie bez odpowiedzi.
W rezultacie, zamiast mówić o naprawdę dobrym debiucie serwisu dziennik.pl, polskie tradycyjne media i opiniotwórcza blogosfera mówią - i to dużo - o manipulacji danymi przez ASP. Bo
dziennik.pl zadebiutował naprawdę w znakomitym stylu, wyprzedzając w liczbie odsłon, zaledwie w ciągu dwóch miesięcy istnienia, na przykład takie serwisy jak gazetaprawna.pl, pulsbiznesu.pl czy sports.pl. Ale też redakcja dziennik.pl liczy aż 22-25 dziennikarzy.
Czy „Gazeta Wyborcza" napisałaby o sukcesie swojego malutkiego konkurenta gdyby nie było „wpadek"? Nie.
Kto zwróciły uwagę na dziennik.pl, który gra w innej lidze i daleko mu do gigantów polskiego netu gdyby nie kolejne „wpadki"? Nikt. Ja też złapałem się na tym, że zamiast pisać teksty o tym jak internet zmienia media, piszę o tym jak dział public relations ASP tymi mediami i czytelnikami manipuluje.
ASP nie kłamie cytując dane z badań, ale
cytuje je wybiórczo, pomijając przy tym konkurentów z czołówki internetowego peletonu, akcentuje tzw. unique users (w uproszczeniu: przeglądarki, z których może korzystać kilka osób) z real users (których liczbę oblicza się na podstawie algorytmu biorącego poprawkę np. na możliwość używania jednej przeglądarki przez kilku użytkowników). A to już jest manipulacja.
Nota bene, „Rzeczpospolita" opublikowała dziś
tekst i
infografikę porównujące liczbę użytkowników (real users - dziękuję Pawłowi za korektę), z którego wynika, że dziennik.pl zajmuje trzecią pozycję wśród internetowych wydań gazet ogólnopolskich:
„Rzeczpospolita" również prezentuje te dane, które przedstawiają ją w jak najkorzystniejszym świetle, ale nie manipuluje kategoriami. Na trzecim miejscu widać dziennik.pl.
W tekście pod wymownym tytułem
„Kto rządzi w polskiej sieci", „Gazeta Wyborcza" przypomina jaki jest rozkład sił, precyzując, że chodzi o tzw. real users:
Tak wyglądają opublikowane właśnie wyniki badania Megapanel PBI/Gemius za grudzień ubiegłego roku. Megapanel to tzw. standard - jedyne badanie uznawane przez polski rynek internetowy i reklamowy za wiarygodne i prowadzone według metodologii dostarczającej miarodajnych danych. Firmuje je organizacja Polskie Badania Internetu (PBI) zrzeszająca największych polskich wydawców internetowych.W rzeczywistości, dziennik.pl, który istnieje zaledwie od dwóch miesięcy, znajduje się nie na jednym z pierwszych miejsc, jak twierdzi ASP, lecz
na 181. miejscu w ogólnym rankingu popularności witryn w Polsce (dla porównania - lider wśród tradycyjnych mediów - portal Gazeta.pl jest dziewiąty) i 14 miejsce wśród serwisów informacyjnych (Gazeta.pl jest tu trzecia, po Onecie i Wirtualnej Polsce).
Pierwsza „wpadka" ASP to artykuł w „Dzienniku" z 14 lutego br. Autorka tekstu, Grażyna Barszczewska
napisała, że według „ostatnich badań Gemiusa", serwis Dziennik.pl, zaledwie dwa miesiące po starcie,
uplasował się na trzecim miejscu w kategorii serwisów informacyjnych, po obecnych na rynku od wielu lat Onet.pl i Wirtualna Polska.pl. Okazało się, że pomyliła dwa różne badania oraz internautów z przeglądarkami. Tylko, że jej tekst „podkręciła" jedna z redaktorek, może na prośbę szefa.
Tę „wpadkę"
wychwycił Piotr Zalewski z Internet Standard i Media Cafe Polska (
wpis z 14 lutego i
wpis z 15 lutego ). PBI i Gemius zdementowały łagodnie informację i poprosiły o jej sprostowanie. Już wtedy czytelnicy Media Cafe
nie wierzyli, że „dziennik" zdobędzie się na sprostowanie.
Druga „wpadka" ASP to wczorajszy
komunikat prasowy (dziękuję Michałowi). Dział public relations ASP
poinformował w nim o znakomitej pozycji swojego serwisu dziennik.pl w internecie, powołując się na badanie Megapanel PBI/Gemius zrealizowane przez Polskie Badania Internetu i Gemius w grudniu 2006. I po raz drugi PBI i Gemius zdementowały tę informację we wspólnym komunikacie żądając sprostowania. PBI wysłał dodatkowo list do prezesa Axel Springer Polska, Floriana Felsa. Artykuł na ten temat opublikował m. in. serwis
gazeta.pl.
I wreszcie, dzisiejszy tekst w „Fakcie" to trzecia „wpadka" ASP.
Jutro będzie następna „wpadka", bo „Dziennik" szykuje nowy tekst o sukcesach swojego serwisu online.
To nie komedia pomyłek. Wszyscy
wpadliśmy chyba w pułapkę grającego tak samo agresywnie jak cały koncern działu public relations ASP. My o tym będziemy pamiętać, ale czytelnicy „Faktu", „Dziennika", dziennik.pl, domy mediowe i reklamodawcy zapomną za kilka dni lub tygodni. A w tej grze przecież chodzi o nich, nie o nas.
> Tag:
media, prasa, dzienniki, dziennikarstwo, informacja, internet, Springer