Post użytkownika Krzysztof Urbanowicz.
Blog Krzysztofa Urbanowicza o mediach tradycyjnych i internetowych, o digitalizacji mediów, która nabrała przyśpieszenia za sprawą pandemii COVID-19, o nowoczesnym dziennikarstwie i komunikacji w erze cyfrowej.
22 stycznia 2014
13 stycznia 2014
Niektóre logo są podobne do siebie jak dwie krople wody
Rosyjski designer skopiował sobie logo PZU. Nie podejrzewał, naiwnie, że to się wyda...
Niektóre logo są podobne jak dwie krople wody. Nieraz prawdopodobnie przez zwykły przypadek, a nieraz nie.
Projektanci logotypów Sony Polska, Honda i Volvo Auto Polska nie wykazali się oryginalnością stosując bardzo podobną czcionkę.
Campbell's Kitchen i Budweiser otwarcie zainspirowali się słynnym logo Coca-Cola.
Sklepik z kawą Kaldi's poszedł na całość, kopiując Starbuck's. Podobne? Podobne!
5 stycznia 2014
1914-2014: Historia nie powtarza się, ale się rymuje
“Historia nie powtarza się, ale się rymuje” - powiedział podobno Mark Twain. Historycy, dziennikarze i politycy zastanawiają się w „Le Monde” nad podobieństwami - a jest ich wiele - między sytuacją w 1914 i 2014.
Internet zmienia dziś nasze życie zawodowe i prywatne, tak jak elektryczność w 1914 r. Terroryści z Al-Quaidy, fanatycy djihadu, finansowani przez Arabię Saudyjską, przypominają serbskich anarchistów z początków XX wieku. Anglia i Niemcy były wówczas partnerami ekonomicznymi i rywalami militarnymi. Tak jak USA i Chiny, szczególnie na Pacyfiku, który przypomina ówczesne Bałkany.
W 1914 r. panował optymizm (dziś go nie ma, ulotnił się gdzieś w okolicach 2008 r.), mimo rywalizacji między europejskimi potęgami i napięciami na tle nacjonalistycznym. Nikt nie przypuszczał, że za chwilę wybuchnie wojna, która pochłonie 10 milionów istnień ludzkich...
Dziś, na szczęście, nowa wojna wydaje się niemożliwa.
(Zdjecie: Le Monde)
Internet zmienia dziś nasze życie zawodowe i prywatne, tak jak elektryczność w 1914 r. Terroryści z Al-Quaidy, fanatycy djihadu, finansowani przez Arabię Saudyjską, przypominają serbskich anarchistów z początków XX wieku. Anglia i Niemcy były wówczas partnerami ekonomicznymi i rywalami militarnymi. Tak jak USA i Chiny, szczególnie na Pacyfiku, który przypomina ówczesne Bałkany.
W 1914 r. panował optymizm (dziś go nie ma, ulotnił się gdzieś w okolicach 2008 r.), mimo rywalizacji między europejskimi potęgami i napięciami na tle nacjonalistycznym. Nikt nie przypuszczał, że za chwilę wybuchnie wojna, która pochłonie 10 milionów istnień ludzkich...
Dziś, na szczęście, nowa wojna wydaje się niemożliwa.
(Zdjecie: Le Monde)
Subskrybuj:
Posty (Atom)