Przejdź do głównej zawartości

Cybercwaniacy próbują manipulować Web 2.0

Magazyn „Wired" znowu włożył kij w mrowisko. Tym razem, w artykule „Herding the Mob", rozpętał polemikę o drugiej stronie „webdwazerowego" medalu jakim są oszukańcze techniki stosowane przez cybercwaniaków na eBay, Digg czy del.icio.us.

Oszuści pasożytują na mechanizmie selekcji informacji w oparciu o opinie i rekomendacje użytkowników uznanych za wiarygodnych. Autor artykułu wspomina o serwisach, na których można kupić głosy w cenie 1 dolar za głos na Digg (gdzie internauci głosują na teksty). Cytuje też przykład internauty, który odsprzedał swój „profil", tzn. cyfrową tożsamość, za 800 dolarów.

Cztery sposoby manipulacji według „Wired"


Czy to oznacza, że jeden z filarów naszej epoki Web 2.0 jakim jest zbiorowa inteligencja już ulega merkantylnej erozji?

Dla twórcy tej koncepcji, francuskiego cyberteoretyka Pierre'a Levy, zbiorowa inteligencja jest formą sprawowania rządów, alternatywną do władzy państwowej i establishmentu. Zwykli ludzie tworzą wirtualną społeczność, której wspólna wiedza, doświadczenie i kompetencje pozwalają na stworzenie nowej, super-demokratycznej jakości.

Jeżeli i ta wirtualna władza daje się tak łatwo skorumpować, to niezbędnym okazać się może zwiększenie liczby administratorów i moderatorów, internetowej policji, a może i wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających w stylu Web 3.0 (web semantyczny).

Obawiam sie, że to skończyłoby się wówczas odbudowaniem w internecie modelu ze świata rzeczywistego, a przecież nie o to chodzi. Pozostaje nam być czujnym i błyskawicznie reagować na wszelkie próby manipulacji, tak jak to robi „Wired".

> Wiedzieć więcej:
Jak zbiorowa inteligencja funkcjonuje w internecie (franc.)

> Tag: ,



Komentarze

Anonimowy pisze…
Ciekawym pomysłem na obejście zabezpieczeń antyspamowych serwisów społecznościowych jest serwis http://www.friendlyvote.com/, który pomaga tworzyć wzajemnie się popierające "kółka wzajemnej adoracji". Teoretycznie nie jest to spam..