Miliony ludzi korzysta z internetu przy pomocy widgetów


Prawie 178 milionów ludzi na świecie korzystało z internetu przy pomocy widgetów w kwietniu 2007 roku - informuje ComScore w swoim najnowszym raporcie. Pisał dziś o tym Jeff Mignon na swoim blogu Media Café po francusku.

Widget to darmowe, internetowe narzędzie personalizacji stron internetowych, w tym blogów, służące do dystrybucji treści komercyjnej i niekomercyjnej (artykuły, zdjęcia czy wideo). Nie odsyłam do definicji widgetu w polskiej Wikipedii, bo jest kompletnie niezrozumiała, lepsza jest definicja angielska i francuska.

Użytkownicy komputerów Macintosh firmy Apple od dawna znają Dashboardy, tzn. widgety „desktopowe", czyli takie, które funkcjonują w ich komputerze. Jest to n. prognoza pogody, kalendarz, kalkulator... Są one zintegrowane z systemem Mac OS X 10.4 i aktywowane przez klawisz F12.

Podobnie jest w przypadku przeglądarki Opera. Widgety Opery są niewielkimi aplikacjami korzystającymi z silnika Opery i działającymi bezpośrednio na pulpicie komputera.

Widgety rozpowszechniły się w internecie głównie dzięki blogom. Dla jednych blogerów to sposób na urozmaicenie ubogiej szaty graficznej ich bloga. Dla innych - promocja treści, które są im bliskie ze względów światopoglądowych. Dla innych wreszcie, tych najbardziej znanych, będzie to jeden ze sposobów na zarabianie na blogu, bo w niedalekiej przyszłości producenci treści, głównie tradycyjne media, będą prawdopodobnie płacić za promocję swojej marki.

Widgety są ciągle w Polsce mało popularne i mam wrażenie, że ciągle niewiele osób wie do czego służą. Czytelnicy Media Café zastanawiają się nieraz co robią te ramki ze zdjęciami (Flickroll), Video Search czy „Le Figaro" na prawej kolumnie bloga.

Wszystkie mają jedną wspólną funkcję: są narzędziem dystrybucji treści. Flickroll odsyła do mojego albumu zdjęć w serwisie Flickr, czyli do treści niekomercyjnych. Natomiast widget „Le Figaro" lub „New York Times" może być uważany za rodzaj promocji treści tych dzienników.

Dlaczego nie zamieściłem widgetów „Gazety Wyborczej", „Rzeczpospolitej" czy „Dziennika"? Bo ich nie mają. Gazeta.pl, najbardziej zaawansowana technologicznie i koncepcyjnie, z pewnością zaproponuje wkrótce swoje widgety. Na widgety „Rzeczpospolitej" czy „Dziennika" raczej bym nie liczył, choć chciałbym się mylić.

Disclosure: W połowie czerwca br., 5W Mignon-Media stworzyła serię widgetów m. in. dla „New York Times". „Le Figaro" i „L'Equipe".

> Tag:

Komentarze

Anonimowy pisze…
"Widget to darmowe, internetowe narzędzie personalizacji stron internetowych, w tym blogów" - taka sama wartość merytoryczna jak w stwierdzeniu, że ludzie korzystają z internetu "przy pomocy widgetów". owszem, widgety mają zastosowanie na www, ale nikt nie każe im tam być, więc definicja jest mocno nietrafiona, co też zresztą jest pokazane w dalszej części postu (nt. dashboard/opery itp.).

kurcze, od zawsze myślałem, że z internetu korzystamy przy pomocy komputera/telefonu komórkowego...
Anonimowy pisze…
Nieprawdopodobne!