Polskie tygodniki opinii tracą czytelników, ale jeszcze nie szukają ich w internecie

Nuda, staromodna grafika, brak newsów - z wyjątkiem „Newsweeka" i „Ozonu", inne polskie tygodniki opinii ewidentnie nie traktują internetu jako priorytet. Choć reklama on line dynamicznie rośnie, większość wydawców tygodników najprawdopodobniej jeszcze nie wierzy, że web może być już nowym źródłem dochodów. Takie wrażenie można odnieść odwiedzając strony www największych polskich tygodników. Podczas gdy amerykańskie i zachodnio-europejskie tygodniki starają się maksymalnie wykorzystać internet, by pozyskać nowych czytelników do papierowych wydań, polskie tygodniki nie dostrzegają, że ich czytelnicy i reklamodawcy już są w cyberprzestrzeni. Ich strony nie są prawdziwymi serwisami informacyjnymi, lecz zwykłą kopią wydania papierowego. Z analizowanych tygodników, tylko „Wprost" ma ramkę „Z ostatniej chwili" z depeszami, co jest zaskakujące. Dzisiejszy internauta potrzebuje bowiem informacji i jej analizy od razu, praktycznie w momencie kiedy coś się dzieje, a nie raz w tygodniu. Na tle polskich tygodników, „Newsweek" wyróżnia się dzięki znakomitym blogom redakcyjnym. „Ozon" ma stronę skromną, minimalistyczną, a przez to najbardziej przejrzystą i czytelną. Natomiast serwisy „Polityki"(która przecież współpracowała z Onetem i miała czas na opanowanie internetowego abecadła) i „Wprost" trącą myszką. Naprawdę wieje nudą. „Polityka" nie potrafi pokazać nawet tego co ma najcenniejsze: swoich komentatorów, których twarze wielu Polaków zna z telewizji, a głosy z radia. Ani „Polityka", ani „Wprost" nie mają wersji elektronicznej w pdf'. „Przekrój", jako jedyny z pięciu analizowanych tygodników, nie daje nam możliwości komentowania artykułów, co należy już dziś do podstawowej listy standartów on line. Żaden z naszych tygodników nie oferuje internautom dobrych narzędzi do edycji artykułów, jak to robi większość gazet w USA i w Europie („El Pais" umożliwia swoim czytelnikom nawet poprawianie błędów i literowek). Źaden też nie oferuje video. Tylko „Polityka" i „Newsweek" testują podcasting. Jedynie „Wprost" ma w ofercie wersję sms. Tylko „Newsweek" podaje pełną listę adresów mailowych swoich dziennikarzy. Krótkie porównanie: „Polityka" (Polityka Spółdzielnia Pracy)
  • Strona tytułowa: Wieje nudą. Strona mało atrakcyjna, choć same teksty - jak to w „Polityce" - na najwyższym poziomie, jak w „The Economist". Grafika mocno trąci myszką. Strona jest raczej czytelna, ale uboga w treść. Brak ciekawych rubryk. Lewa paleta nawigacyjna z rubrykami w kolorze szarym jest mało widoczna. Wartość dodana, tzn. komentatorzy, ukryta na dole strony.
  • Wersja elektroniczna w pdf: brak (na czerwono zaznaczam poważne braki)
  • Newsletter: tak
  • Mobile edition: brak
  • Podcasting: tak (jest krótka „zajawka" audio pt. „Polityka do słuchania" odczytana przez Mariusza Janickiego).
  • Video: brak
  • RSS: tak
  • Archiwum: chwilowo nie działa
  • Darmowy e-mail: brak
  • Możliwość komentowania artykułów: tak
  • Paleta edycyjna przy artykule: tak (jest tzw. „przybornik" pod artykułem)
  • Kontakty do dziennikarzy (imie, nazwisko, mail): tylko jeden adres główny (polityka@polityka.pl), są telefony do redakcji, bez maili.
  • Blogi redakcyjne: brak
  • Blogi czytelnicze: brak
„Wprost" (AWR Wprost)
  • Strona tytułowa: Smutna i tak samo nieatrakcyjna jak w „Polityce”. Staromodna grafika. Niejasna hierarchizacja informacji, nie od razu wiadomo co jest najważniejsze. Dobrze widoczna rubryka „Wiadomość dnia" i „Z ostatniej chwili". Ogólnie, strona sprawia wrażenie ubogiej w treść.
  • Wersja elektroniczna w pdf: brak
  • Newsletter: tak
  • Mobile edition: tak (w rubryce...„Polecamy", ale usługa ta jest praktycznie niewidoczna)
  • Podcasting: brak
  • Video: brak
  • RSS: tak (bez klasycznej pomarańczowej ikonki, ukryty pod pseudonimem „Wiadomosci z Wprost”)
  • Archiwum: działa, bezpłatne
  • Darmowy e-mail: tak
  • Możliwość komentowania artykułów: tak
  • Paleta edycyjna przy artykule: nie (minimalistyczna: „drukuj i wyślij znajomemu")
  • Kontakty do dziennikarzy (imie, nazwisko, mail): tylko jeden adres: redakcja@wprost.pl, telefony do kierownictwa redakcji, bez maili.
  • Blogi redakcyjne: brak
  • Blogi czytelnicze: brak
„Newsweek" (Axel Springer)
  • Strona tytułowa: Najbardziej nowoczesna i „zaawansowana cywilizacyjnie” ze wszystkich analizowanych tygodników, choć brak RSS, co jest poważnym błędem. Plusy: dobrze widoczni komentatorzy, blogi redakcyjne promowane w banerze reklamowym, dużo treści, „Forum" z tematami, radio „Newsweek" (lista stacji radiowych, gdzie można słuchać kilkuminutowych wydań radiowych magazynu, ale szkoda, że bez linków to tych stacji). „Newsweek" jako jedyny zamieszcza blogi i adresy mailowe (chyba) całej redakcji.
  • Wersja elektroniczna w pdf: tak
  • Newsletter: tak
  • Mobile edition: nie
  • Podcasting: tak
  • Video: brak
  • RSS: brak
  • Archiwum: płatne
  • Darmowy e-mail: brak
  • Możliwość komentowania artykułów: tak
  • Paleta edycyjna przy artykule: nie (minimalistyczna: „drukuj i wyślij znajomemu")
  • Kontakty do dziennikarzy (imie, nazwisko, mail): tak, (chyba) do całej redakcji.
  • Blogi redakcyjne: tak
  • Blogi czytelnicze: brak
„Przekrój" (Edipresse)
  • Strona tytułowa: Nieczytelna, gdyż upstrzona kolorowymi plamami (reklama, gigantyczna okładka, rysunek, „główki", jolka...), które się zlewają. Nieprzyjemne wrażenie. Lewa paleta nawigacyjna z rybrykami należy do gatunku zen: zawiera zbyt mało rubryk. Niekatywne logo gazety.
  • Wersja elektroniczna w pdf: brak
  • Newsletter: tak
  • Mobile edition: nie
  • Podcasting: brak
  • Video: brak
  • RSS: brak
  • Archiwum: działa, bezpłatne
  • Darmowy e-mail: brak
  • Możliwość komentowania artykułów: brak (!!!)
  • Paleta edycyjna przy artykule: tak (minimalistyczna: „drukuj i wyślij znajomemu")
  • Kontakty do dziennikarzy (imie, nazwisko, mail): tylko wybrane (bez możliwości kontaktu z Redaktorem naczelnym)
  • Blogi redakcyjne: brak
  • Blogi czytelnicze: brak
„Ozon" (Ozon Media)
  • Strona tytułowa: Skromna, ale wyjątkowo przejrzysta. Od razu widać co jest najważniejsze. „Ozon” zamieszcza dobrze widoczną rubrykę „Forum" z tematami, w prawym, górnym rogu. Inne plusy: dobrze widoczna rubryka „Felietoniści" i wstępniak Redaktora naczelnego (a raczej początek wstępniaka, bo reszta jest na razie w wydaniu drukowanym i będzie dostępna on line po dwóch tygodniach od daty publikacji, tak jak inne artykuły). Za mało tematów na lewej palecie nawigacyjnej.
  • Wersja elektroniczna w pdf: tak (dobrze widoczny guzik „e-wydanie" na górnej belce)
  • Newsletter: brak
  • Mobile edition: brak
  • Podcasting: brak
  • Video: brak
  • RSS: brak
  • Archiwum: działa, bezpłatne
  • Darmowy e-mail: tak
  • Możliwość komentowania artykułów: tak
  • Paleta edycyjna przy artykule: tak (minimalistyczna: „drukuj-komentuj-wyślij znajomemu", ale czytelna)
  • Kontakty do dziennikarzy (imie, nazwisko, mail): tylko wybrane
  • Blogi redakcyjne: brak
  • Blogi czytelnicze: brak
Tag:

Komentarze

Anonimowy pisze…
"Żaden z naszych tygodników nie oferuje internautom dobrych narzędzi do edycji artykułów..."
no właśnie. i te "niby blogi" newsweeka (toż to felietony są i tyle!)
i BRAK u innych.
-- i ten Strach i Niezrozumienie nowego...
jest taka teza, że Nowe Rzeczy robią nie ci, którzy tkwią w starych ( = dziedzinach, technologiach...) -- a Nowi; ktorzy przychodzą bez uprzedzeń...
(i bez wiedzy często, niestety...)
nie do końca prawdziwa, ale...
..............................................................
(a to jakby cd. ROZMOWY u tebe...)
pozdrawiam.
Anonimowy pisze…
Tygodnik opinii "Nie" ma dobrą stronę www...
Anonimowy pisze…
Blogi redakcyjne gazet to czesto ukryte zajawki tematow z numeru. To wlasnie przypadek Newsweeka. Dlatego tez ten rodzaj blogow przypomina troche blogi firmowe, np. Nokii, gdzie Sistars promuja tak naprawde mms'y.
Anonimowy pisze…
Strona tygodnika "Nie" na pierwszy rzut oka jest odpychajaca, jak sam tygodnik. Brakuje newsow, tylko teksty z tygodnika - ten sam blad co na stronach ww innych tygodnikow.
Ale latwo sie w nia wchodzi, szybko pojawia sie czat z Urbanem, stary, ale ciekawy.
Strona "Nie" jest nietypowa, graficznie nieprzyjazna, ale to w tym przypadku wydaje sie drugorzedne. Ci co lubia Nie i Urbana nie beda rozczarowani...