WAN, do którego należą też polskie organizacje - Izba Wydawców Prasy i Stowarzyszenie Gazet Lokalnych - sprzeciwia się praktykom stosowanym przez Google News czy Yahoo!
Ich serwisy-agregatory nie tworzą informacji, lecz automatycznie ściągają tytuły, zdjęcia i fragmenty artykułów i tworza z nich własne portale informacyjne. Google linkuje do pełnej wersji tekstów, zamieszczonej na stronie wydawcy i nie wyświetla w obrębie serwisu reklam.
Mimo to wydawcy uważają, że to naruszenie ich praw autorskich.
„To budowanie nowego medium żerującego na naszym przemyśle bez żadnej zapłaty za tworzoną przez nas zawartość", powiedział w wywiadzie dla Reutersa Ali Rahnema, dyrektor zarządzający WAN.
Wydawcy gazet zamierzają spotkać się przedstawicielami Komisji Europejskiej i liczą na to, że Komisja zbada legalność działania agregatorów informacji.
Pod koniec zeszłego roku analogiczne zarzuty wobec Google News sformułowała Agence France Presse. Agencja pozwała Google za bezprawne wykorzystanie zdjęć, tytułów i tekstów - proces przed amerykańskim sądem jeszcze się nie odbył.
Kampanię lobbingową przeciwko Google prowadzą również wydawcy książek - uważają oni, że firma łamie prawa autorskie skanując książki na potrzeby serwisu Google Book Search
Tymczasem Google News się powiększa - 31 stycznia pojawiły się edycje zawierające anglojęzyczne wiadomości z Irlandii i Republiki Południowej Afryki, hiszpańskojęzyczne z Kolumbii, Kuby, Peru, Wenezueli i USA; niderlandzkojęzyczne z Holandii i Belgii oraz francuskojęzyczne z Belgii. W sumie serwis ma już 32 edycje regionalne.
Źrodło: WAN, „Gazeta Wyborcza", Reuters (via Yahoo)
> Tag: media , prasa, dzienniki, internet, Google, Yahoo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz