Jeszcze kilka miesięcy temu pytanie wywołałoby prawdopodobnie zdziwienie. Dziś, w erze „czytam - tylko - to - co - chcę - kiedy - chcę - gdzie - chcę", część czytelników może być zainteresowana tego typu rozwiązaniem.
„New York Times" napisał wczoraj tekst o nowym systemie syndykacji treści zaoferowanym przez start-up Mochila. System przypomina rynek elektroniczny, gdzie klient będzie mógł kupić tylko to, co chce.
Na razie tylko ok. dziesięciu wydawców skorzystało z tej dodatkowej możliwości recyklingu treści, w tym amerykańska filia Hachette Filipacchi, MediaNews Group i magazyn „Fast Company".
Sam się zastanawiam: po co płacić 8,50 zł za „Forbes'a", 4,50 zł za „Politykę" czy prawie 100 zł za „Harvard Business Review" skoro możnaby kupić tylko jeden artykuł za np. 0,20 groszy w każdym z tych czasopism?
Jesteście Państwo za czy przeciw?
Źródło: „New York Times"
> Tag: internet,<media, informacja, business model, nowe technologie,
12 komentarzy:
Świetna sprawa. Jestem za, ale cena musi być rozsądna, bo obecne rozwiązania pozwalające na zakup artykułów np. na IDG.pl i Gazeta.pl, nie są najlepsze.
Na IDG.pl cena za artykuł jest zbyt wysoka. Pomocny może być np. dostęp czasowy, ale tutaj również cena jest dosyć wysoka, a czasami chcemy tylko jeden artykuł. Pozostaje tylko "zbierać" płatne artykuły i "wykupić" je w czasie jednej sesji, ale wtedy to już nie będą nowości.
Nieuniknione. Wczesniej czy później tak będzie. A rola gazet codziennych oraz tygodników i miesięczników całkowicie się zmieni.
To stąd już tylko krok do płacenia bezpośrednio twórcy wiadomości czyli dziennikarzowi-freelancerowi tworzącemu np bloga albo podcasta ;)
ps. zapraszam na nasze dziennikarstwo obywatelskie: http://osowa.com lub http://mojemiasto.net
fajny pomysl
Teoretycznnie jestem za. Ale czy tekst z Harvarda moze kosztowac 20 groszy? Już raczej 20 złotych. No niestety.
Jestem za, ale mam spore obiekcje co do podanej kwoty za artykuł.
Szczegolnie w przypadku Harvardu
Cóż, chyba w Polsce każdy by chciał za darmo.
Za poszczególne artykuły można płacić na IDG.pl jednak dużo więcej niż 20gr... 2 zł za artykuł i 5 zł za dostęp do archiwum.
(np. http://www.idg.pl/artykuly/51095/1.html#koszt )
Zdaje się, że jest kłopot w jaki sposób uisczać płatności, wiem, że w przypadku SMS gro kwoty zabierają sieci komórkowe.
Jestem zdecydowaną zwolenniczką płacenia za artykuł, nie za całe pismo. Kupuję nieraz Twoj Styl czy Elle dla jednego artukułu, czytam go, przeglądam inne, a przy okazji wściekam się na ilość reklam.
ekhil - zgadzam sie, ze na idg ceny sa zbyt wysokie. Kiedy konkurencja tez zacznie sprzedawac artykułypo sztuce, ceny spadną.
mixer - Oczywiście, że analiza z Harvard Business Review będzie kosztowała więcej niż przecietny tekst z IDG. Inny czytelnik, inny portfel, inne wymagania. Normalne.
pomysł jest fajny ale w swiecie idealnym w którym dokładnie wiem co chcę przeczytac , często zdarza się że przeglądając artykuły na początku nieistotne trafiam na jakis rarytas albo smaczek. ni powiem pomysł jest bardzo dobry "ekonomicznie" jednak jak to w zyciu po prostu sa różne sciezki
//wiem post nie jest obiektywny, rzeczowy i rcjonalny ale nie o to mi w nim chodziło//
pozdrawiam
pomysł jest fajny ale w swiecie idealnym w którym dokładnie wiem co chcę przeczytac , często zdarza się że przeglądając artykuły na początku nieistotne trafiam na jakis rarytas albo smaczek. ni powiem pomysł jest bardzo dobry "ekonomicznie" jednak jak to w zyciu po prostu sa różne sciezki
//wiem post nie jest obiektywny, rzeczowy i rcjonalny ale nie o to mi w nim chodziło//
pozdrawiam
Prześlij komentarz