„New York Times" zmienia formułę graficzną i redakcyjną swoich stron internetowych

Prostota, użyteczność, multimedia - to trzy cechy charakterystyczne nowej formuły redakcyjnej i graficznej stron internetowych amerykańskiego dziennika „New York Times"(nytimes.com).

Redakcja poświęciła cały rok na jej przygotowanie, co widać w jakości i wykończeniu elementów graficznych i typografii, tak eleganckiej co dyskretnej.

Ciekawym i nowym rozwiązaniem na ergonomicznych stronach NYT jest górny pasek z zakładkami Home Page, My Times, Today's Paper, Video, Most Popular, Times Topics.

Strona My Times pozwala na personalizację i wybór dowolnych stron internetowych i blogów, na tej same zasadzie co na portalu Yahoo! Po raz pierwszy widzę to rozwiązanie z web 2.0 zastosowane w tradycyjnym medium.

Z technologicznego punktu widzenia , personalizacja jest dziś prostym rozwiązaniem, ale tu wchodzą z reguły w grę kwestie mentalności. Chodzi o opór przed udostępnieniem czytelnikom własnej strony, na której mogą się również znaleźć - i z pewnością się znajdą - teksty konkurencji.

W zakładce Most Popular znajdziemy tematy najczęściej przesyłane mailem (most e-mailed), najczęściej cytowane na blogach (most blogged), najczęściej szukane (most searched) i najczęściej oglądane wideo (most popular movies).

W zakładce Times Topics znajduje się indeks tematyczny, geograficzny i nazwisk. Bardzo użyteczne narzędzie.

Nowym pomysłem jest tu lista artykułów z danego wydania, dział po dziale oraz przewijany pasek z zajawkami w formie zdjęć, w połowie strony. Strzałki, które służą do przewijania paska są niestety niezbyt widoczne.

Pięć lat temu, kiedy NYT tworzył swoje pierwsze strony, multimedia raczkowały, a wideo było mizernej jakości - pisze we Liście do Czytelników Leonard M. Apcar, Redaktor naczelny NYTimes.com. Teraz, video i multimedia są podstawowwymi elementami na stronach w różnych działach website.

Redakcja przygotowała interaktywną prezentację nowych stron i stronę Frequently Asked Questions.

Elementy na stronach:
  • Wersja pdf wydania papierowego: tylko okładka (reszta treści znajduje się na stronie Today's Paper)
  • Wyszukiwarka: trzy (na górnej palecie nawigacyjnej, na stronie Times Topics i pod artykułami, w formie kalendarza ze słowem-kluczem)
  • Prenumerata: tak
  • Archiwum: tak
  • Część płatna: tak (TimesSelect)
  • Ogłoszenia: tak
  • Ogłoszenia kontekstualne: tak (Google)
  • Kontakty do dziennikarzy: tak
  • Sonda: nie
  • Darmowy e-mail: nie
  • Newsletter: tak
  • Newslettersy tematyczne: tak
  • Mobile edition: nie
  • Podcasting: tak
  • Wideo: tak
  • RSS: tak
  • RSS tematyczne: tak
  • Tagowanie : nie
  • Forum: nie (!)
  • Blogi redakcyjne: tak, ale tylko dwa i praktycznie niewidoczne na stronie, schowane w sekcji Style restaurants i food & drink. Nie wiem, czy w sekcji TimesSelect jest ich więcej.
  • Blogi czytelnicze: nie (!)
  • Możliwosc komentowania artykułów: nie (!)
  • Paleta edycyjna przy artykule: tak
  • Galeria zdjęc: tak
Brakuje ewidentnie forum, blogów czytelniczych i możliwości komentowania artykułów, co zapewniają znakomicie zaprojektowane graficznie i redakcyjne website „Le Monde" czy „El Pais". Interaktywność nie jest najmocniejszą stroną nytimes.com.

Kwestia różnic kulturowych? Być może, ale bardziej prawdopodobna wydaje mi się tu hipoteza o dziennikarskiej wyniosłości, żeby nie powiedzieć arogancji, jaka charaketeryzuje zespół NYT, gazety-instytucji, która jest częścią stołecznego establishmentu.

„Na kolegium redakcyjnym NYT widać, że dla dziennikrzy komentarze czytelników nie są istotne. Oni uważają sie za depozytariuszy prawdy" - komentuje jeden z młodszych członków zespołu.

Jedno jest pewne: nowe strony internetowe NYT to profesjonalny, nowoczesny - choć nie nowatorski - projekt, który może stac się wzorem dla wielu innych gazet.

> Tag: , , , , , , ,

Komentarze

Anonimowy pisze…
Rok. Nie "rok czasu", bo to maslo maslane;)
Anonimowy pisze…
Tak sobie myslę, że udostępnianie komentarzy, forum czy blogów może być strzalem w dziesiątkę, bo buduje społeczność wokół gazety, albo i strzałem w stopę. Wszak w Internecie jest mnóstwo wszystkiego, o czym można się przekonać spoglądając na większość komentarzy, forów, blogów na przeróżnych portalach... Trzeba potem tego pilnować, moderować, a podejrzewam, że znajdzie się wielu czytelników, którym ten czy inny komentarz może popsuć przyjemność czytania gazety.
Moderowanie tysiecy komentarzy - to zmora redakcji.

Boja sie tego wydawcy (bo trzeba zatrudnic dodatkowych dziennikarzy), boja redaktorzy (bo nie ma juz czasu na redagowanie tekstow), boja dziennikarze (bo to ich czesto sie do tego oddelegowuje).

Niewdzieczna, mrowcza praca...
Anonimowy pisze…
W podobnym kierunku poszła strona telewizji CNN (www.cnn.com), design oparty prawdopodobnie o strone Times'a, z tego co mi wiadomo właśnie Times był pierwszy. (chociaż mogę się mylić)
Anonimowy pisze…
Ale jakie web2.0 ? HTML 4.01 w obecnych czasach ? A na dodatek http://validator.w3.org pokazuje 331 błędów, porażka !