Springer chce wydać 100 mln zł na promocję swojego nowego „Dziennika"

Axel Springer Polska zamierza wydać na promocję swojego nowego „Dziennika" 100 mln zł. Cel - utrzymanie sprzedaży na poziomie 150.000 egz.

Springer liczy na duże zainteresowanie reklamodawców. Reklamy kosztują 50-80 tys. zł brutto, a zainteresowanie w pierwszym numerze było tak duże, że wydawca przeprowadził aukcję. Dodatkowo Springer zamierza sprzedawać je w pakietach z „Newsweekiem" i „Faktem".

Wydawca chce poszerzyć rynek, tak jak zrobił to "Fakt" czy "Newsweek" - nowi czytelnicy mają stanowić 60 proc. osób kupujących "Dziennik".

Dziennik jest skierowany do osób w wieku 20-35 lat z dużych miast, z wyższym wykształceniem. Wydawca zapewnia, że nie będzie odbierał czytelników gazetom regionalnym. „Dziennik" jest gazetą ogólnopolską, jedynie w Warszawie będzie miał ośmiostronicowy dodatek.

Źródło: „Puls Biznesu"

> Tag: , ,

Komentarze

Emi pisze…
To ciekawe, bo we wczorajszym presserwisie postawiono odwrotną tezę: (źrodło: Press newsy id=5676)
"Axel Springer Polska, wprowadzając taki tytuł, będzie walczył z tradycjami czytelniczymi w regionach, gdzie ukazują się gazety ze słowem ”dziennik” w tytule. (...)
Dla Rafała Oracza, dyrektora departamentu prasy w CR Mediach, od tytułu ważniejsze są winieta i logo gazety. (...) Zwraca uwagę, że Axel Springer przez tytuł ”Dziennik” chce wykorzystać tradycje czytelnicze w regionach."
A Moze sie dywagacjami zasugerowali w CR Media? ;)
Nie czytam presserwisu, ale przywolany cytat nie pasuje mi do tego dobrego skadinad specjalisty od prasy.

Winiety i logotypy zmieniaja sie co kilka lat, tytul gazety nie. To tytul jest wiec wazniejszy i to zdecydowanie.

Zgadzam sie z jednym: kiedy czytelnik poprosi w kiosku o dziennik (w domysle - moj tradycyjny dziennik regionalny), kioskarz - ktoremu wydawca zaoferuje kilka groszy wicej na egzemplarzu + konkursy na najlepszegop sprzedawce „Dziennika" + szkolenia z prowadzenia malego biznesu etc. - moze rzeczywiscie podac „Dziennik" Springera.

Ale co to zmieni skoro w „Dzienniku" nie ma - przynajmniej na razie - informacji lokalnych, dla ktorych czytelnicy kupuja gazety regionalne?