Za zawieszeniem broni na Bliskim Wschodzie są wszyscy, lub prawie wszyscy. Przeciw - tylko Izrael, USA i Wielka Brytania. Nawet jeżeli teza stawiana wczoraj przez brytyjski „The Independent" zbytnio upraszcza ten skomplikowany problem i nie jest do końca prawdziwa, ta okładka jest genialna!
To przykład jak można w prostym temacie, w tym przypadku związanym zarazem z polityką zagraniczną i wewnętrzną Londynu, wykorzystać techniki dziennikarstwa wizualnego. I to wykorzystać tak, by budziły emocje, które - z czysto marketingowego punktu widzenia - najlepiej „sprzedają" gazety.
Redakcji „The Independent" - i jego czytelnikom - tak się spodobała wczorajsza okładka, że powtórzyła dziś ten sam zabieg, jeszcze wyraźniej grając na emocjach, z ewidentnie zamiarem manipulacji. To też dziennikarstwo wizualne, ale w gorszym - bo ideologicznym - wydaniu:
Dziennikarstwo wizualne to przekazanie informacji w formie wizualnej. I nie chodzi tu bynajmniej o ilustrację tekstów barwnymi piktogramami, zabawnymi „kolażami" (czyli fotomontażem zdjęć) czy poetyckimi zdjęciami, lecz o przemyślany i zaplanowany proces kreacji, którego rezultat pozwoli czytelnikowi na lepsze i szybsze zrozumienie tematu, jak ta kolumna z „Super Expressu":
Dobre dziennikarstwo wizualne wyróżnia się czterema podstawowymi cechami, jak wczorajsza okładka „The Independant":
1. Jest zrozumiałe: w ułamku sekundy potrafi przekazać o czym jest tekst. Badania czytelnictwa pokazują, że czytelnikowi wystarczy kilka sekund, by ocenia jej zawartość strony gazety i zdecydować czy chce poświęcić swój czas na jej czytanie czy nie.
2. Jest innowacyjne: przyciąga naszą uwagę, bo robi coś w zupełnie nowy sposób, jego siła oddziaływania jest niesamowita, niemalże natychmiastowa, jak okładka z głowką Zidane, którą blog Media Cafe opublikował kilka dni temu.
3. Jest informacyjne: najlepsze layouty i infografiki to tryumf prostoty. Infografiki, lub strony jak ta z „The Independent" przekazują nieraz skomplikowane idee za pomocą jednego, prostego schematu. Dzięki nim można się czegoś dowiedzieć i nauczyć niemal bez wysiłku.
4. Jest przemyślane: Jeżeli Ty nie nadasz konkretnego znaczenia każdemu elementowi gazety, czytelnik na pewno to zrobi. I możesz być pewien, że zrobi to na wspak...
W dziennikarstwie wizualnym najważniejsze jest „dziennikarstwo", tzn. informacja. Aspekt wizualny jest istotny, ale - paradoksalnie - drugorzędny. Jeden rzut oka na okładkę „The Independent" wystarczy, by zrozumieć tezę stawianą przez redakcję.
Nie wystarczy opublikować duże zdjęcie i powiadomić czytelników, że oto nadszedł „Jesienny zachód słońca w zakolu Warty" jak to czyni z duża dozą poezji „Kurier Puszczykowski", bo nie ma tu żadnej informacji.
To bardziej okładka książki o urokach przyrody, niż pisma, którego pierwszym i najważniejszym celem jest informacja.
Zdjęcie musi być mocne - niby wszyscy o tym wiedzą, musi - jeżeli tylko jest to możliwe - zaskakiwać, jak na okładkach „Pulsu Biznesu" (nagroda Grand Front 2005) czy „Press":
Dziennikarstwo wizualne to nowy sposób myślenia o informacji, tak w kwestii nawigacji w gazecie i budowy poszczególnych kolumn, jak i w kwestii prezentacji poszczególnych tematów. Nie musi opierać się tylko i wyłącznie na zdjęciach.
Od kilku lat, wiele gazet sięga po komiks, uważany kiedyś za niegodny figurowania w prasie. Momentem przełomowym było opublikowanie przez prestiżowy „New York Times", w listopadzie 2003 r. felietonu w postaci komiksu:
A co zrobi „dziennikarz wizualny" kiedy nie ma ani zdjęcia, ani rysunku, ani komiksu? Ruszy głową i popracuje nad typografią, jak „Newsweek". Czyż pismo nie jest - jak przypomina Lev Manovich w swojej książce „Język współczesnych mediów" - medium wizualnym?
Rozkładowka z „Bravo", pisma adresowanego do młodych czytelników, tzw. „meteorytów", czytających prasę skacząc głównie po tytulach i zdjęciach, czy okładka „Gazety Wyborczej" (podobna okładka ukazała się tego samego dnia w „Rzeczpospolitej"), bardziej typograficzna niż wizualna, są również przykładem tego nowego myślenia:
Dziennikarstwo wizualne opiera się na myśleniu o tekście w czterech kategoriach, w kontekście globalnym tzn. całej kolumy lub - co lepsze, gdyż czytelnik lubi czytać rozkładowkowo - rozkładowki :
- tekst
- zdjęcie
- ramka
- ewentualnie - infografika
Sport jest szczególnie „sexy" dla infografiki. Dużo tu ruchu, dynamiki i statystyk. Oto przykład dobrej - skomplikowanej, ale zrozumiałej - hiszpańskiej infografiki o Michaelu Schumacherze, jednej z największych gwiazd Formuły 1:
Infografika nie musi być duża. Ważne, żeby stanowiła prawdziwą wartośc dodaną do tekstu, jak na przykład ta z francuskiego magazynu „Capital", który bije rekordy sprzedaży podczas gdy prasa francuska pogrąża się w kryzysie.
Pokazuje ona, à la da Vinci, „Sześć klanów o przeciwstawnych ideach i ambicjach", czyli całą francuską prawicę, co jest jednak - zważywszy na stopień skomplikowania tematu - nie lada wyczynem:
Dziennikarstwo wizualne nie polega na prostym, quasi mechanicznym przełożeniu tego co może być przeczytane na to co może być zobaczone.
Wymaga selekcji informacji, ustalenia powiązań, wzorów i przedstawienia ich w sposób, który umożliwia odbiorcy informacji skonstruowanie wartościowej wiedzy.