Wydawnictwo Axel Springer ugięło się pod groźbami miliarderki Jeleny Baturiny, żony mera Moskwy i wysłało na przemiał 120 tys. egzemplarzy grudniowego numeru „Forbesa", w którym dziennikarze opisali jej interesy.
Poszło o trzy słowa z okładki: „Mam gwarantowaną ochronę". Baturina uznała, że naruszają jej dobre imię, bo sugerują, iż jej biznes jest chroniony przez jej wpływowego męża, Jurija Łużkowa, co jest w Moskwie tajemnicą Poliszynela.
Miesięcznik jednak się ukaże. Amerykański właściciel tytułu, na licencji którego Springer wydaje go w Rosji, zażądał bowiem powtórnego wydrukowania magazynu w niezmienionej formie, z artykułem o Baturinie.
Sprawę szeroko komentowały media rosyjskie (m. in. „Izvestia", skąd pochodzi powyższe zdjęcie, „Kommersant", MosNews.ru) i europejskie, nie pozostawiając suchej nitki na Springerze. Padały ostre słowa: skandal, polityczna cenzura...
Takiej gratki ani „Gazeta Wyborcza", ani „Rzeczpospolita" nie mogły przepuścić. Oba dzienniki poinformowały wczoraj na pierwszej stronie o wpadce Springera w Rosji. Konkurencyjny „Dziennik", wydawany przez Springera, nie zająknął się o aferze ani słowem. Dość niefortunnie, tego samego dnia zamieścił całostronicową reklamę o wspólnej ofercie abonamentu z „Forbesem".
Zródło: „Gazeta Wyborcza", „Rzeczpospolita", „Izvestia"
> Tag: media, prasa, dziennikarstwo, Axel Springer
Poszło o trzy słowa z okładki: „Mam gwarantowaną ochronę". Baturina uznała, że naruszają jej dobre imię, bo sugerują, iż jej biznes jest chroniony przez jej wpływowego męża, Jurija Łużkowa, co jest w Moskwie tajemnicą Poliszynela.
Miesięcznik jednak się ukaże. Amerykański właściciel tytułu, na licencji którego Springer wydaje go w Rosji, zażądał bowiem powtórnego wydrukowania magazynu w niezmienionej formie, z artykułem o Baturinie.
Sprawę szeroko komentowały media rosyjskie (m. in. „Izvestia", skąd pochodzi powyższe zdjęcie, „Kommersant", MosNews.ru) i europejskie, nie pozostawiając suchej nitki na Springerze. Padały ostre słowa: skandal, polityczna cenzura...
Takiej gratki ani „Gazeta Wyborcza", ani „Rzeczpospolita" nie mogły przepuścić. Oba dzienniki poinformowały wczoraj na pierwszej stronie o wpadce Springera w Rosji. Konkurencyjny „Dziennik", wydawany przez Springera, nie zająknął się o aferze ani słowem. Dość niefortunnie, tego samego dnia zamieścił całostronicową reklamę o wspólnej ofercie abonamentu z „Forbesem".
Zródło: „Gazeta Wyborcza", „Rzeczpospolita", „Izvestia"
> Tag: media, prasa, dziennikarstwo, Axel Springer
Komentarze
mala dygresja jest taka ze u nas z malych spraw robi sie wielkie afery. a z duzych? czy ktos wogole jeszcze laczy rywina z gw? dlaczego on przyszedl do michnika, huh? przeciez nie jest glupi, to ze michnik sie wypial nie znaczy wcale ze nie mial mozliwosci dzialac na rzecz lwa w tej sprawie. z reszta gdyby nie mial mozliwosci to przeciez lew by tam nie poszedl. ale oczywiscie sprawie w miare ukrecono leb - w sensie 'grupa' pozostala anonimowa. bo ganiac wroble po podworku kazdy polaczek potrafi. ale ustrzelic tego wrednego golebia na dachu juz. a golab lata i sra. jak to golab...