Dwa miesiące po swojej premierze, w październiku 2006 r., wizualna strona startowa iloggo robi „przegląd techniczny" i przygotowuje się do wprowadzenia elementów serwisu społecznościowego, który miałby zapewnić większą oglądalność.
„Iloggo ma obecnie 5,4 tys. użytkowników i ponad 15 tys. logo z linkami. Dziennie przybywa kilkadziesiąt logo" - powiedział dziś Media Cafe Rafał Mrzygłodzki, prezes Iloggo, jednego z nielicznych polskich serwisów, które nie są kopią amerykańskich witryn. Użytkowników jest mniej niż zakładał na starcie, ale ilość dodanych linków miło go zaskoczyła.
Teraz trwają w firmie badania, w wyniku których zmieni się design stron. Cel tego „przeglądu technicznego": maksymalnie uprościć nawigację i sposób korzystania z serwisu. Na prezentacji powyżej widać nowe strony iloggo, które pojawią się prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.
„Chodzi o to, by nasz serwis był bardziej zrozumiały dla użytkowników. Ludzie mają problem z dotarciem do wartościowych serwisów i z przebiciem się przez gigantyczny śmietnik jakim jest internet. Dziś internet zaczynają tworzyć już sami internauci - jest to moim zdaniem najbardziej wartościowy filtr do klasyfikacji stron - a iloggo jest narzędziem, które ma im w tym pomóc. To wiele stron startowych w jednej. Nasz serwis trzeba jednak maksymalnie uprościć, co staramy się robić od początku jego istnienia" - tłumaczy Rafał Mrzygłodzki.
Iloggo, który należy do giełdowej spółki informatycznej ATM SA, pełni dwie funkcje:
- Jest tzw.„bookmark managerem", tzn. serwisem do zarządzania linkami, które wizualizowane są w formie logo, nie tekstowo. Wystarczy klikną w logo, by wejść na ulubioną stronę. To główny wyróżnik iloggo.
- Jest wyszukiwarką społecznościową. Nie indeksuje stron i nie przeszukuje internetu jak Google. Robią to jego użytkownicy, którzy dodają nowe linki do swojej strony na iloggo, co widzą inni użytkownicy. Można więc podglądnąć które strony cieszą się popularnością innych użytkowników.
Oprócz linków, można również znaleźć, dzięki tagom, czyli słowom kluczowym, innych internautów, którzy mają te same kręgi zainteresowania, tak jak w delicious.com (serwis, na którym użytkownicy umieszczają „otagowane" linki do czytanych przez siebie stron).
I to właśnie ten potencjał zamierza teraz wykorzystać iloggo. Na stronie startowej serwisu pojawi się zakładka, może w formie chmury tagów, dzięki której użytkownicy będą mogli obserwować trendy w dodawaniu nowych stron i wyszukiwać ludzi o podobnych zainteresowaniach, np. budownictwo czy windsurfing.
„Stworzony przeze mnie serwis jest z założenia społecznościowy. Jego założenie jest proste: wszystko co robisz, robisz dla siebie, a z tego mogą skorzystać inni. Ma być pożytecznym narzędziem. Teraz idziemy krok dalej, umożliwiając użytkownikom lepszą obserwację trendów i wzajemne poznawanie się. Będą mogli wysyłać do siebie zaproszenia i budować wspólne grupy" - mówi Rafał Mrzygłodzki.W wyniku tych zmian, iloggo chce osiągnąć pułap 15 tys. użytkowników, co będzie pewnym wyznacznikiem popularności, ale też - bardziej konkretnie - pozwoli mu być objętym badaniami Gemiusa. Najważniejsze, żeby ludzie zrozumieli dlaczego mają korzyść w tym, by ustawić iloggo jako swoją stronę startową, a później - ma nadzieję Rafał Mrzygłodzki - zacznie działać efekt skali.
Co Państwo myślą o nowych stronach iloggo?
> Tag: internet, strona startowa, web2.0
Komentarze
W tym przypadku autorzy ograniczyli się tylko do obrazków z logo, ale tak naprawdę chodzi o to samo - połączenie linków z grafiką ze strony.
Mnie ciekawi, ilu ma STAŁYCH użytkowników...
grupy osób zainteresowane daną tematyką doskonale znają kilka najpopularniejszych witryn na dany temat. internet za bardzo się rozwinął, żeby wystarczyło bookmarkowanie stron głównych "najważniejszych serwisów".
oryginalności pomysłu również nie czuję. podobnych stron jest w usa co najmniej 5.
http://netto.blox.pl/2006/12/no-iloggo.html
dłuższy komentarz
Z tą różnica, że polskie wypowiedzi są zwykle w 80% przesycone nienawiścią i typowym polskim malkontenctwem a reszta to konkret, w zagranicznych jest natomiast odwrotnie 80% to konkretne uwagi i propozycje zmian mających w celu ich usunięcie i dopracowanie serwisu.
W krytykowaniu chyba nie ma lepszych od nas. Blogów znawców Web 2.0 jest w Polsce z tuzin ale niewiele z nich cytuje prasa, mimo że wiele uwag jest naprawdę trafnych. Problem w tym, że są napisane w taki sposób, że nie warto ich cytować.
Naprawdę śledzę większość osądów serwisu, który tworzymy i staramy się wnikliwie analizować te opinie, żeby poprawiać serwis. Powyższy post także uważnie przestudiujemy i zastanowimy się co możemy wdrożyć, jakie wskazówki nam daje żeby udoskonalić i poprawić iloggo.
Pytanie tylko czy wszystkie te analizy i idące za nimi komentarze muszą być pisane w tak negatywnym tonie ?
Wrzućcie swoje pomysły, co zmienić co dodać a co wywalić. Na pewno je wszystkie przeanalizujemy a potem najlepsze wdrożymy.
Rafał Mrzygłocki (iloggo)
kontakt@iloggo.pl