Blog Krzysztofa Urbanowicza o mediach tradycyjnych i internetowych, o digitalizacji mediów, która nabrała przyśpieszenia za sprawą pandemii COVID-19, o nowoczesnym dziennikarstwie i komunikacji w erze cyfrowej.
To moze zadzialac w przypadku dziennikarstwa masowego: politycznego, sportowego. Ale co z dziennikarzami z bardziej "elitarnymi" specjalizacjami. Np. krytykami teatralnymi. Dlaczego maja zarabiac mniej od specow od futbolu? Tak wiec system ma pewne, wyrazne, granice.
a dlaczego niby wszyscy maja zarabiac tyle samo?czas "urawnilowki" juz sie skonczyl
Nie twierdze, ze wszyscy maja zarabiac tyle samo. Ale nie sadze, ze glownym kryterium wielkosci zarobkow powinno byc czytelnictwo. Bo akuraz ono nie idzie w parze z kompetencjami dziennikarza. Ani praca wlozona w napisanie tekstu.Wiadomo, ze relacje z derby Legia-Polonia przeczyta znacznie wiecej ludzi niz np. reportaz o wiezieniach w Tybecie. Ja jednak chcialbym moc wciaz czytac reportaze z Tybetu... To oczywiscie przenosnia.
Myślę, że jeśli wydawca zdecyduje się na niepopularną tematykę wie również o potencjalnych przychodach z tej tematyki płynących. Dajmy na to żeglarstwo wyczynowe. Typowe "łódki" kosztują majątek, zawodnicy zbierają budżet od sponsorów za około 10 mln zł. Mamy więc wydawce, który publikuje w swoim medium (itv, podcast, videocast, blog, wortal), informacje dotyczące tej dziedziny. Zapewne przewidział, że reklamować będą się u niego reklamodawcy dysponujący dużą gotówką. Więc dziennikarz będzie dostawał więcej pieniędzy za jedno kliknięcie, niż ten który pisze "tylko" o polityce, gdzie reklamują się mniej zamożni reklamodawcy.
Prześlij komentarz
4 komentarze:
To moze zadzialac w przypadku dziennikarstwa masowego: politycznego, sportowego. Ale co z dziennikarzami z bardziej "elitarnymi" specjalizacjami. Np. krytykami teatralnymi. Dlaczego maja zarabiac mniej od specow od futbolu? Tak wiec system ma pewne, wyrazne, granice.
a dlaczego niby wszyscy maja zarabiac tyle samo?
czas "urawnilowki" juz sie skonczyl
Nie twierdze, ze wszyscy maja zarabiac tyle samo. Ale nie sadze, ze glownym kryterium wielkosci zarobkow powinno byc czytelnictwo. Bo akuraz ono nie idzie w parze z kompetencjami dziennikarza. Ani praca wlozona w napisanie tekstu.
Wiadomo, ze relacje z derby Legia-Polonia przeczyta znacznie wiecej ludzi niz np. reportaz o wiezieniach w Tybecie. Ja jednak chcialbym moc wciaz czytac reportaze z Tybetu... To oczywiscie przenosnia.
Myślę, że jeśli wydawca zdecyduje się na niepopularną tematykę wie również o potencjalnych przychodach z tej tematyki płynących. Dajmy na to żeglarstwo wyczynowe. Typowe "łódki" kosztują majątek, zawodnicy zbierają budżet od sponsorów za około 10 mln zł. Mamy więc wydawce, który publikuje w swoim medium (itv, podcast, videocast, blog, wortal), informacje dotyczące tej dziedziny. Zapewne przewidział, że reklamować będą się u niego reklamodawcy dysponujący dużą gotówką. Więc dziennikarz będzie dostawał więcej pieniędzy za jedno kliknięcie, niż ten który pisze "tylko" o polityce, gdzie reklamują się mniej zamożni reklamodawcy.
Prześlij komentarz