Hekatomba w wydawnictwie regionalnym Polskapresse. W ciągu kilku godzin niemiecki właściciel Axel Diekmann (na zdjęciu), zwolnił dziś co najmniej 4 osoby ze „starej gwardii", które związane są z nim od wielu lat:
Ale tym razem Diekmann zrobił to w „białych rękawiczkach". Zainteresowani jako pierwsi dowiedzieli się o swoim losie ok. miesiąc temu. W marcu 2004 r., Diekmann brutalnie zwolnił prezesa Polskapresse Macieja Jankowskiego i jego zastępczynię, wice-prezes Beatę Biały. Odmówiono im po prostu wstępu do ich gabinetów kiedy przyszli rano do biura.
Po dzisiejszych zmianach, zarząd Polskapresse tworzą Dorota Stanek, prezes Zarządu, Grzegorz Haftarczyk, wiceprezes Zarządu, Tomasz Wróblewski, wiceprezes Zarządu.
Diekmann nie podał przyczyn dzisiejszych personalnych roszad. Myślę, że czyści przedpole dla ekipy nowego wice-prezesa Tomasza Wróblewskiego. Były redaktor naczelny „Newsweeka" chce stworzyć wraz z wydawnictwem Media Regionalne (dawna Orkla Press, teraz Mecom) dziennik ogólnopolski na bazie tytułów regionalnych i - o ile nie zmieniła się koncepcja - serwisu wiadomosci24.pl. Jedna z opcji przewiduje, że wiadomosci24.pl, kierowane przez Pawła Nowackiego, posłużą jako lokomotywa do zbudowania społeczności, która stanie się fundamentem dla nowego dziennika.
To normalne, że Wróblewski chce oprzeć się na swoich ludziach. Tym bardziej, że część starej gwardii nie kryła swojego sceptycyzmu, powołując się na przykład Czech. Tu podobny eksperyment z zamianą gazet regionalnych na dziennik ogólnokrajowy jest na razie, choć dopiero po pięciu miesiącach istnienia, daleki od sukcesu.
Jednego nie można odmówić Diekmannowi: determinacji w realizacji wielkiego marzenia, jakim jest posiadanie jednego wielkiego, opiniotwórczego dziennika na skalę kraju. Nie udało mu się to w Niemczech, może uda się w Polsce?
Podejrzewam jednak, że Wróblewski chce stworzyć coś więcej niż nowy dziennik. On chce, oczywiście za wiedzą Diekmanna, stworzyć nową Polskapresse.
Być może Diekmann postrzega Wróblewskiego jako człowieka opatrznościowego, który uratuje mu podupadające powoli, ale systematycznie, wydawnictwo prasy regionalnej. Pompatyczne komunikaty Polskapresse mogą zmylić początkujących dziennikarzy i serwisy bezmyślnie agregujące informacje - gazety regionalne już nigdy nie będą tym czym były.
Dziś w Polskapresse oficjalnie skończyła się stara epoka.
> Tag: media, tradycyjne media, prasa, dzienniki
- wiceprezes Polskapresse, Mirosław Kowalski (na zdjęciu obok), jednocześnie prezes Gratka.pl, twórca serwisu naszemiasto.pl i wiadomosci24.pl. Kowalski jest w Polskapresse od początku jej istnienia. Wytrawny negocjator, uczestniczył przy zakupie wielu tytułów regionalnych dla Diekmanna. Nie wiem czy bez Kowalskiego Polskapresse byłaby tym czy jest.
- drugi wiceprezes Polskapresse, Julian Beck (na zdjęciu obok), jednocześnie członek zarządu i redaktor naczelny „Dziennika Łódzkiego", twórcy sukcesu „Expressu Ilustrowanego" z Łodzi. Chyba najzdolniejszy redaktor w historii Polskapresse, człowiek-legenda. Na stanowisku naczelnego Becka zastąpi Robert Sakowski, były redaktor naczelny „Gazety Olsztyńskiej", z którą rozstał się za porozumieniem stron kilka miesięcy temu. Nie wejdzie on jednak do zarządu oddziału łódzkiego Polskapresse.
- Bogdan Ścibut, prezes oddziału Polskapresse w Katowicach, wydawcy największego polskiego dziennika regionalnego - „Dziennika Zachodniego". Znakomity, spokojny i opanowany menedżer. Ścibut otrzymał jednak i zaakceptował propozycję zajęcia stanowiska prezesa spółki kolportażowej Polskapresse Dom Prasy. Zastąpi go Zenon Nowak, były szef marketingu grupy Polskapresse. Dla Nowaka to nie jest awans. Musiał zwolnić miejsce w Warszawie dla Moniki Brason, która zajmowała się promocją w „Newsweeku".
- Krzysztof Krupa, prezes „Dziennika Bałtyckiego" z Gdańska. Dziennikarz, marketingowiec i menedżer znany z twardej ręki. Jakub Krezymon, dotychczasowy wiceprezes oddziału Polskapresse Prasa Bałtycka i dyrektor działu sprzedaży reklam w „Dzienniku Bałtyckim”, awansował na prezesa oddziału.
Ale tym razem Diekmann zrobił to w „białych rękawiczkach". Zainteresowani jako pierwsi dowiedzieli się o swoim losie ok. miesiąc temu. W marcu 2004 r., Diekmann brutalnie zwolnił prezesa Polskapresse Macieja Jankowskiego i jego zastępczynię, wice-prezes Beatę Biały. Odmówiono im po prostu wstępu do ich gabinetów kiedy przyszli rano do biura.
Po dzisiejszych zmianach, zarząd Polskapresse tworzą Dorota Stanek, prezes Zarządu, Grzegorz Haftarczyk, wiceprezes Zarządu, Tomasz Wróblewski, wiceprezes Zarządu.
Diekmann nie podał przyczyn dzisiejszych personalnych roszad. Myślę, że czyści przedpole dla ekipy nowego wice-prezesa Tomasza Wróblewskiego. Były redaktor naczelny „Newsweeka" chce stworzyć wraz z wydawnictwem Media Regionalne (dawna Orkla Press, teraz Mecom) dziennik ogólnopolski na bazie tytułów regionalnych i - o ile nie zmieniła się koncepcja - serwisu wiadomosci24.pl. Jedna z opcji przewiduje, że wiadomosci24.pl, kierowane przez Pawła Nowackiego, posłużą jako lokomotywa do zbudowania społeczności, która stanie się fundamentem dla nowego dziennika.
To normalne, że Wróblewski chce oprzeć się na swoich ludziach. Tym bardziej, że część starej gwardii nie kryła swojego sceptycyzmu, powołując się na przykład Czech. Tu podobny eksperyment z zamianą gazet regionalnych na dziennik ogólnokrajowy jest na razie, choć dopiero po pięciu miesiącach istnienia, daleki od sukcesu.
Jednego nie można odmówić Diekmannowi: determinacji w realizacji wielkiego marzenia, jakim jest posiadanie jednego wielkiego, opiniotwórczego dziennika na skalę kraju. Nie udało mu się to w Niemczech, może uda się w Polsce?
Podejrzewam jednak, że Wróblewski chce stworzyć coś więcej niż nowy dziennik. On chce, oczywiście za wiedzą Diekmanna, stworzyć nową Polskapresse.
Być może Diekmann postrzega Wróblewskiego jako człowieka opatrznościowego, który uratuje mu podupadające powoli, ale systematycznie, wydawnictwo prasy regionalnej. Pompatyczne komunikaty Polskapresse mogą zmylić początkujących dziennikarzy i serwisy bezmyślnie agregujące informacje - gazety regionalne już nigdy nie będą tym czym były.
Dziś w Polskapresse oficjalnie skończyła się stara epoka.
> Tag: media, tradycyjne media, prasa, dzienniki
Komentarze
Czy tylko mi pojawia się grymas na twarzy kiedy czytam o 4 osobach a widzę słowo hekatomba?
Raz, że trochę za mało, dwa że to tylko zwolnienia. Ja wiem, że dziennikarstwo rządzi się innymi prawami niż mowa, ale kurczę… hekatomba?.
Faktycznie w Polskapresse zaczyna się nowa epoka. Nie ukrywam, że z racji względów zawodowych zainteresowany jestem informacjami o połączeniu wydawnictw lokalnych w jeden ogólnopolski dziennik.
Ciekawe spostrzeżenie: to obok to jest ten 'ranking' Edelmana?
Panie Krzysztofie, Pan to naprawdę wziął serio, oprawił w ramki i zawiesił na blogusiu? :)))
Ojapie... jacy ludzie są... różni? :)
Zabija już lokalne mutacje, zamyka tygodniki, zaraz zacznie się rzeź w oddziałach. Na końcu zniknie wszystko to, co cenili Polacy od dekad. Zastąpi je coś, czego nie cenią nawet twórcy - takie profesjonalnie głupie.
W nowej bajce Beck i Kowalski są już koncernowi z Passau niepotrzebni. Nadeszły czasy wszystko-mających maszyn z Axela Springera. Czas Terminatorów.
Oj, pewnego dnia rozejrzy się Diekmann po tym, co mu na Ziemii zostało i zatęskni. Oj, zatęsknimy i my do gazet regionalnych.
Czekam na wielki comeback.
Biznes rządzi się swoimi prawami. Decyzje w tej materii bywają zaskakujące, wbrew logice. Takie wrażenie odnosi obserwator z zewnątrz patrzący, jak i pracownik, znający realia tej firmy. Pozwolę sobie wyrazić pogląd, czy te wymienione rzeczy nie zostaną zaprzepaszczone, a kontynuowane dalej ?
Mnóstwo pytań i wątpliwości. Współczuję wszystkim pracownikom Polskapresse, którzy nie mogą być pewni jutra i tracą grunt pod stopami.
Pani prezes Polskapresse napisala do pracownikow (wszystkich) maila, ze te plotki o rozpadzie gazety to dzielo konkurencji. Taki mail po raz pierwszy od pol roku kiedy zaczal sie smrodek wsrod ludzi wokol zmian!!!
Swoja droga w zarzadzie Polskapresse odczuwaja juz, i to dobrze, atmosfere ktora jest w regionach, a jest ona fatalna - czeka sie na zamykanie tytulow, redakcji, masowe zwolnienia, bo pensje sa coraz gorsze, wrecz zblizaja sie do zasilkow dla bezrobotnych. Zmnijesza sie tez powierznie redakcyjne - drastycznie. Wycena stoi w miejscu. Chyba zrezygnowano z systemu nagrod itp.
A swoją drogą: jak można było spieprzyć i zdołować taką gazetę jak DB? To jest rekord wschodniej Europy. W ciągu czterech lat z 230 tys. sprzedaży w piątek do 120 tys. Jak można było zrobić naczelnymi takich gości, jak w ostatnio (nie licząc Siembiedy, który okazał się za inteligentny... Ech, klasyka Prawa Kopernika. I tylko tych intyligentniejszych Czytelników szkoda, którzy olali tę gazetę kilka lat temu.
Z tej perspektywy DB - dodatek do gazety ogólnopolskiej jest rozsądną kontynuuacją. Bo dobrej gazety w Gdańsku już nie ma kto robić. Stażystami wymienianymi co kilka miesięcy (bo tak taniej) - swoją drogą to chyba Y. Gontard wprowadził tę patologiczną modę - dobrego pisma zrobić się nie da. A reszta odeszła i z perspektywy lat nie ma chyba nikogo, kto by tej decyzji żałował. Ech...
breslauer
Breslauer