
Nie mogę odesłać do tego tekstu, gdyż „Puls" próbuje - jako jedna z ostatnich gazet na świecie - sprzedawać swoją treść w internecie (aby mieć dostęp do wszystkich tekstów z bieżącego wydania Pulsu Biznesu oraz archiwum trzeba być prenumeratorem, albo kupować teksty na sztuki w cenie SMS-a).
Najbardziej zdziwiło mnie jednak coś innego. Od samego rana dzwonią i sms-ują znajomi z pytaniem czy to ja jestem na zdjęciu w „Pulsie", bo tematyka podobna, ale wygląd jakiś inny. Okazało się, że „Puls" pomylił mnie z moim kuzynem, który też nazywa się Krzysztof Urbanowicz.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zabawna historia. Dzięki „Pulsowi", poznam wreszcie mojego kuzyna, bo właśnie umówiliśmy się na lunch w przyszłym tygodniu.
> Tag: blog, reklama
Komentarze