Czy rok 2008 będzie wreszcie rokiem mobilnego internetu?

Eksperci mają nadzieję, że telefony nowej generacji, z iPhone'em na czele, rozbujają mobilny internet.


Od kilku lat różni specjaliści przewidują boom internetu w telefonach komórkowych. Choć rośnie ilość komórek, choć ludzi traktujących komórkę jak coś więcej niż aparat do dzwonienia jest coraz więcej i choć ciągle poszerza się zasięg bezprzewodowego połączenia z internetem, prognozy wzięły w łeb, a boomu jak nie było tak nie ma. Czy 2008 rok będzie wreszcie rokiem mobilnego internetu?

Sygnały o gotowości użytkowników do korzystania z mobilnego internetu mnożą się od kilku lat:
  • Na świecie jest prawie 3 miliardy telefonów komórkowych (prawie połowa populacji kuli ziemskiej, która liczy 6 miliardów).
  • W Polsce, na koniec 2007 roku, było 41,5 mln aktywnych kart SIM, co oznacza, że mamy w naszym kraju od 30 do 33 mln użytkowników.
  • Konsumenci są gotowi na oglądanie reklam w komórkach w zamian za interesujące ich informacje i usługi - twierdzi Online Publishers Association, która zleciła w 2007 roku międzynarodowe badanie „Going Mobile" nt. korzystania z komórek w w USA, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Hiszpanii.
  • 76% wszystkich konsumentów w Europie i USA ma dostęp do internetu przez komórkę („Going Mobile").
  • 32% wszystkich konsumentów w Europie i USA już korzysta z internetu przez komórkę („Going Mobile"). Najczęściej robią to Brytyjczycy (54%) oraz Włosi (41%) i Amerykanie (41%).
  • Użytkownicy komórek przekroczyli już etap ściągania dzwonków czy wysyłania SMS-ów - twierdzą eksperci. Teraz ściągają gry, wideo i aplikacje np. msza w kościele, zamawianie leków przez portal WAP, zamawienia kwiatów przez portal WAP...
  • Amerykanie stali się bardziej uzależnieni od komórek niż od tradycyjnych, stacjonarnych telefonów - wynika z badań Pew Internet and American Life Project.
  • Serwisy społecznościowe Facebook i LinkedIn uruchomiły wersję mobilną.
  • W Kanadzie modne stało się wysyłanie przez komórkę zdjęć z imprez bezpośrednio do serwisów społecznościowych, o czym opowiadał wczoraj w audycji „W sieci sieci" w radiu TOK FM, Cezary Łasiczka.
  • Nastolatkowie w wieku od 10 do 14 lat nie wyobrażają sobie życia bez komórki, która służy im nie tylko do komunikacji, ale przede wszystkim jako źródło rozrywki oraz gadżet umożliwiający identyfikację z grupą nastolatków (badanie Teleconomy) etc.

A jak to wygląda w Polsce?
„W Polsce przełomowym wydarzeniem było uruchomienie serwisu onet.lajt.pl w 2006. W ślad za Onetem poszły portale: Wirtualna Polska, Interia, Gazeta.pl, wortale ekonomiczne Money.pl i Bankier.pl, lub porównywarki cenowe: Ceneo czy Nokaut. Za nimi poszli inni. Polska ma jednak 3-4 lata opóźnienia w stosunku do Europy Zachodniej" - mówi Artur Cichoń, specjalista od mobilnego internetu.

Rozczarowane porażką WAP w latach 90., tradycyjne media - czyli producenci najbardziej atrakcyjnych treści - były dotychczas ostrożne z komórkową ekspansją. W Polsce, mają mobilny internet „gdzieś z tyłu głowy", co oznacza po prostu, że czekają, aż któryś z innowacyjnych liderów, czyli Agora lub TVN, przetrze szlaki, wyedukuje reklamodawców i zacznie zarabiać na reklamach.

„Agora już rozwija swój własny serwis przeznaczony na telefony komórkowe, ale tak naprawdę zarabia, sprzedając elektronicznie treści do mobilnych serwisów Orange i Play (w podobnej sytuacji jest konkurencyjny Onet, który i sam rozwija mobilny serwis, i współpracuje z Playem). Operator kupuje treści z serwisów sportowych i plotkarskich. To najmocniej rozwijane teraz przez wszystkie portale segmenty. Sama Agora ma ich teraz kilkanaście. Serwisów przybywa i to musi kosztować – przede wszystkim wzrost zatrudnienia, bo zaplecze technologiczne kosztuje relatywnie niewiele. Na etatach w pionie Internet pracuje dzisiaj 200 osób, dwukrotnie więcej niż pod koniec 2006 r." - informuje „Rzeczpospolita".

Czy podbój mobilnego internetu będzie trudny dla tradycyjnych mediów? Z marketingowego punktu widzenia, abstrahując od braku know-how, raczej nie. Konsumenci newsów pozostają wierni swoim ulubionym markom, a więc te z mediów, które mają już swoje wersje on line znajdują się teoretycznie w znakomitej pozycji wyjściowej. Dotyczy to szczególnie mediów serwujących informacje specjalistyczne, np. finansowe, lokalne, oraz wideo, które wydaje się idealnym formatem dla komórek.

Oto główne hamulce rozwoju internetu mobilnego w Polsce:
  • zbyt wysoka cena za korzystanie z mobilnego internetu, co ogranicza ilość użytkowników
  • mało atrakcyjna oferta, co również ogranicza ilość użytkowników
  • małe wyświetlacze w komórkach
  • słabe baterie w komórkach
  • słaba sieć telefoniczna, która nie wytrzyma dużych obciążeń. „Dominuje transfer danych oparty o GPRS z niską prędkością transmisji danych i troche lepsze EDGE. Technologie 3G i 3.5G zaczęły być rozwijane dopiero w 2007 roku i obsługują tylko niektóre obszary w dużych miastach" - tumaczy Artur Cichoń.
  • małe zainteresowanie reklamodawców, co spowalnia inwestycje.
  • media tradycyjne, tak w Polsce jak w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, są skupione na odkrywaniu i podbijaniu internetu. Z nieukrywaną zazdrością patrzą na to jak na rynku mobilnego netu zaczynają panoszyć się „pure players" internetowi.

„Branża wierzy, że w tym roku serwisy mobilne nabiorą wreszcie znaczenia" – uważa Tomasz Józefacki, szef pionu internetu Agory, cytowany przez „Rzeczpospolitą". Eksperci z całego świata mają nadzieję, że tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Chinach, Mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2012 roku oraz telefony nowej generacji, z iPhone'em na czele, defnitywnie rozbujają mobilny intrernet.

A Wy co o tym myślicie?

> Wiedzieć więcej:

> Tag: , , ,

Komentarze

Anonimowy pisze…
Nie jestem ekspertem, ale mam dobrą komórkę i czekam aż ten mobilny internet się rozwinie.
Anonimowy pisze…
Niewątpliwie problemem jest właśnie zaporowa cena dostępu do internetu via komórka. Żeby miało to naprawdę sens, trzeba operatorowi dołożyć do abonamentu ok. 60 złotych co miesiąc (za ryczałt).

Osobiście płacę, ale tylko dlatego, że korzystam z komórki po prostu jako z modemu. Same w sobie serwisy mobilne nie są jeszcze taką pokusą aż...
Anonimowy pisze…
Rok 2008 ani żaden inny nie powinien być rokiem mobilnego internetu. Dlaczego? Nie powinno być czegoś takiego jak "mobilny internet". Sam napisałeś, Krzysztofie, że WAP to była porażka. WAP to właśnie był mobilny internet.
Internet jest jeden i to urządzenia powinny się do niego dostosować, a nie na odwrót :) Telefony komórkowe wyposażone w Operę czy iPhone/iPod Touch to już diabelnie blisko tego, co możemy nazywać "mobilnym internetem". Ale nie w znaczeniu "internet przeskalowany do urządzenia moblinego" tylko "urządzenie mobilne wystarczająco dojrzałe do internetu".
Anonimowy pisze…
Mistrzostwa Europy w piłce kopanej są także roku bieżącym... Tyle, że usługi związane z Pekinem mogą być ciekawsze ze względu na fakt, że gdy się będziemy budzili rankiem, medale będą już rozdane i nielinearny dostęp do treści będzie bardziej seksowny.

Pełna zgoda, że "mobilny internet" to jakieś dziwne zestawienie słow...
Anonimowy pisze…
Jakiś czas temu mięliśmy spotkanie w IAB dotyczące przygotowania raportu rocznego "Internet 2007. Polska, Europa Świat". Gdy omawialiśmy zakres tematyczny rzuciłem pomysł aby poświęcić kilka stron internetowi mobilnemu.

Moja propozycja został szybko zweryfikowany. Na spotkaniu obecni byli także przedstawiciele wydawców. Wszyscy stwierdzili, że na razie to nie ma o czym pisać. Internet mobilny w Polsce praktycznie się nie liczy.

Na spotkaniu padł przykład OnetLajt. Jego uruchomieniu towarzyszyła naprawdę duża kampania reklamowa (outdor, prasa, internet, radio). Jakim wynikiem może pochwalić się ten serwis obecnie? Niezbyt dużym, coś ponad 90 000 UU miesięcznie. Część z tych wizyt to przypadkowe wejścia z przeglądarki w tradycyjnym komputerze (nie urządzeniu mobilnym). Ile osób korzysta w Polsce z mobilnego Googla? Może 10.000?

Nadmierny optymizm chłodzi także Tomek Broda z Polkomtela:

Jak dotychczas Polacy korzystali z telefonu jedynie w podstawowych jego aspektach: voice / sms, czasami mms ale relatywnie niewiele. Teraz co najwyżej będziemy się uczyć że są jakieś aplikacje w telefonie, że można używać z powodzeniem telefonu jako odtwarzacza mp3 czy też mieć dostęp do e-maila. Jednak to o czym każdy z nas zapewne czyta na zagranicznych blogach, czyli mobile TV, moblogi, mobvlogi :-), zaawansowane gry on-line to jeszcze nie ten etap. Technologia przesyłu danych musi zdecydowanie się poprawić aby zapewnić taką rozrywkę dla użytkowników, a pieniądze dla marketerów.

Uważam, że na dzień dzisiejszy reklama w mobilnym internecie ma sens tylko wtedy, gdy zależy nam na dotarciu do bardzo specyficznej grupy docelowej. Polskę oraz Europę zachodnią czy Stany pod względem surfowania z urządzeń mobilnych dzieli ogromna przepaść. Porównywanie tych rynków nie ma najmniejszego sensu.

Mimo to warto uruchamiać nowe serwisy mobilne, bo mają one szansę stać się w przyszłości liderami swoich kategorii. Tym bardziej, że koszty ich stworzenia nie są wysokie.
Anonimowy pisze…
Korzystanie z internetu na czymś z ekranem wielkości znaczka pocztowego to kompletna pomyłka i żadna przyjemność.

iPhone/iPod touch - bogate media, pełnowymiarowy internet bez kompromisów... Nie bez kozery przez twórców komórek przechodzi teraz fala robienia aparatów z solidnymi wyświetlaczami. Apple pokazało, że ludzie chcą korzystać ale tylko wtedy, kiedy mogą. A mogą wtedy, kiedy nie wiąże się to z niewygodą i problemami. I dziękuję, iPhone zgarnia tym sposobem większość ruchu wśród urządzeń mobilnych.

Oby nauka nie poszła w las.
Anonimowy pisze…
Paweł Tkaczyk ma obsolutną rację. Nie ma sensu przepisywać internetu jeszcze raz.
Owszem, może tym większym będzie się chciało, ale podobnie jak było z WAP - tylko oni w tej komórce będą.
Właściwie to ktoś wymyślił te CSSy by odzielić prezentację od treści...
Anonimowy pisze…
Ja widzę jeszcze jeden problem: limity transferu danych (mam na mysli korzystanie z laptopów)