Korzystanie z twittera wymaga nie tylko wprawy, ale i wyobraźni. Przekonała się o tym szkocka piosenkarka Susan Boyle. Premiera jej nowej płyty to jedna z najgłośniejszych w ostatnich dniach wpadek PR, a nieszczęście wzięło swój początek w niefortunnie użytym hashtagu, cztyli tagu poprzedzonym znakiem „#”.
Pisze o tym, i to bardzo ciekawie, Szymon Chodkowski na blogu Mediapolis Interactive. Tematem wpisu jest wpadka promotorów płyty szkockiej piosenkarki Susan Boyle. Tak, tak, to ta samotna, zaniedbana gospodyni domowa, która oczarowała jury programu „Britain's Got Talent".
„Wydarzenie promowane było na twitterze pod hashtagiem #Susanalbumparty. W trakcie promocji okazało się jednak, że tag zamiast zostać odczytany jako impreza z okazji albumu Susan (Susan Album Party) odczytano przede wszystkim jako imprezę o charakterze seksualnym (Su’s Anal Bum Party)" - czytamy na blogu.
Komentarze