Śmierć drukowanych kuponów rabatowych w USA. A w Polsce kupony raczkują...


Kupony rabatowe w Stanach Zjednoczonych to potęga. Dzięki nim przeżyły dzienniki, które je drukowały, a miliony Amerykanów robi zakupy nawet o kilkadziesiąt procent taniej, szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia. 

W Europie Zachodniej rynek couponingu wchodzi dopiero w etap dojrzałości. W Polsce, jest on ciągle, z niezrozumiałych względów, na etapie raczkowania, i rozwija się głównie dzięki Gruponowi i jego klonom. Tylko 30% Polaków korzysta z serwisow oferujących kupony rabatowe.

 Jakie korzyści dają kupony? Pisze o tym autor artykułu pt. „Szaleństwo zakupów, czyli jak wykorzystać QR kody w kuponingu".

„Kupony rabatowe nie tylko pozwalają klientom zaoszczędzić pieniądze, ale również przyciągają nowych nabywców, którzy być może w innych warunkach nie skorzystaliby z danej oferty. Ponadto kreują wizerunek firmy, bądź konkretnej marki jako przyjaznej konsumentom" - czytamy na blogu Mediapolis 

Rynek kuponów rabatowych w USA trzyma się znakomicie dzięki kuponom cyfrowym, do pobrania na komputer, tablet czy smartfon, oraz dzieki kryzysowi. W 2010 r. Amerykanie zaoszczędzili dzieki kuponom 3,7 miliarda dolarów (11,5 miliarda zł). W 2009 r. kupony rabatowe odnotowały rekordowy wzrost o 269%.

Infografika, która publikuję poniżej nosi wymowny tytuł „Śmierć kuponów drukowanych (i wzrost kuponów cyfeowych").



Komentarze

Klik pisze…
Zawsze to co w USA już umiera, w Polsce zaczyna dopiero raczkować:-)