Jak walczyć z trollami i hejterami w internecie



Troll? Znacie, znacie, wszyscy go znamy, nie tylko z Tolkiena. W dzisiejszych czasach, czasach Google, Facebooka, troll to już nie tylko człekopodobny stwór z mitologii nordyckiej.  

W czasach kiedy emocje w sieci buzują na maksa, troll, teraz coraz częściej nazywany hejterem, to anonimowy, internetowy prowokator, „zatruwacz” i psuj, który strasznie wszystkich irytuje na forach i portalach, bo nic nie wnosi do dyskusji. 

Troll  nie tworzy, nie publikuje tekstów. Troll komentuje. Troll to niekoniecznie prawicowy czy lewicowy oszołom, fan Radia Maryja czy zwolennik jakiejś teorii spiskowej, o nie! Trolle są wszędzie, od portali Gazeta.pl i Onet.pl po serwisy o grach czy o teatrze. Dają upust swoim frustracjom i niezadowoleniom...
„Jest około czterech tematów, które bardzo wkurzają: polityka (niezależnie czy PiS czy PO, czy lewica), oczywiście geje, Żydzi, no i kościół” - mówi anonimowa trollka w materiale wideo pt. „Trolle internetowe” opublikowanym na Youtube. 

Wczoraj trolle wypisywały „Anka to k***a” na ścianie bloku czy na wiadukcie kolejowym. Dziś mogą zrobić to samo, przy o wiele większej publice, w internecie. Troll lubi zadymę. Troll sugeruje, bez cytowania źródła informacji, nie argumentuje. Troll nie odpowiada na argumenty merytoryczne. Bo troll pozostaje w warstwie emocji. W dyskusji troll raczej nie uczestniczy, bo nie ma nic więcej do powiedzenia ponad to, co powiedział w swoim komentarzu.

Jeśli jest amatorem, troll wkleja swój komentarz i patrzy co się dzieje.  Nieraz wkleja ten sam komentarz, najczęściej polityczny, pod tekstami, które z polityką nie mają nic wspólnego, na różnych portalach. Czeka na odpowiedź, obojętnie jaką, byle by nie była. Jak nie ma, to trudno, troll się zwija i idzie trollować gdzie indziej. 

Jeśli jest „pro”, czyli jak pracuje dla kogoś, troll najpierw „zarzuca haczyk”, by wywołać burzę.  Jak nie załapie, zarzuca drugi i trzeci haczyk. To jego maczuga, którą wali, aż zadudni. Trolle nieraz atakują w grupie, linkując do siebie wzajemnie, by wzmocnić siłę przekazu. Co ciekawe, takie trolle publikują nieraz po kilkadziesiąt komentarzy, łamiąc przy tym skutecznie dynamikę dyskusji merytorycznej, ale podkręcając emocje, które generują ruch na portalach. 
Zawodowi hejterzy istnieją nie od dziś. - Takie stanowiska funkcjonują od wielu lat. Na pewno są ludzie, którzy odpowiedzialni są za podkręcanie dyskusji. Wystarczy choćby przejrzeć anonimowe komentarze na Onecie. To służy zwiększeniu klikalności” - pisza autor tekstu pt. „Hejter pilnie poszukiwany, czyli jak nienawiść robi karierę w sieci” opublikowanym w sewisie natemat.pl.
Amator czy zawodowiec, troll neguje, napastuje, ośmiesza, obraża anonimowo i to jest esencja jego marnej egzystencji. Troll to energetyczny wampir.  „Aspołeczny osobnik, który czerpie perwersyjną przyjemność z marnowania ludzkiego czasu” - podsumowuje krótko Nonsensopedia. 
Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Typowe miejsca działania trolli to grupy i listy dyskusyjne, fora internetowe, czaty itp. Trollowanie jest złamaniem jednej z podstawowych zasad netykiety. Jego efektem jest dezorganizacja danego miejsca w internecie, w którym prowadzi się dyskusję i skupienie uwagi na trollującej osobie.” - czytamy w Wikipedii pod hasłem trollowanie
Troll/hejter zionie nienawiścią do wszystkich i do wszystkiego, jak sugeruje angielskie słowo „hate", a najbardziej do ludzi, którzy coś robią, i którym coś się udaje. 
Definicji hejtu jest tyle ilu hejterów i psychiatrzy z całego świata nie są do końca pewni, o co kaman, ale wszyscy się ze sobą zgadzają, że jest to strasznie przyjemne oraz potrzebne, i jeśli masz z tym jakiś problem, to jesteś żałosny. Hejt internetowy można porównać do hejtu zwykłego i za Kopalińskim definiuje się go jako stan, w którym człowiek widzi parę uśmiechniętych ludzi jedzących gofry i po 30 sekundach ma ochotę ich pobić, torturować, rozstrzelać, a na koniec rozjechać walcem” - jak pisze autor bardzo fajnego tekstu pt. „Make Life Harder: poradnik internetowego hejtera” w Logo.

Wg Marii Cywińskiej, na hejterstwo składają się różne pojęcia:
Cyberbullying, zjawisko szczególnie spotykane w gimnazjach, wśród młodzieży - kiedy ktoś pisze po to, żeby kogoś skrzywdzić. Z drugiej strony hejterstwo to może być też rodzaj bardzo specyficznego poczucia humoru, opartego na przekroczeniu pewnych granic, norm społecznych, ale niekoniecznie agresywnego” - tłumaczy Maria Cywińska, socjolog internetu, w tekście pt. „Hejter pilnie poszukiwany, czyli jak nienawiść robi karierę w sieci” z serwisu natemat.pl.
Jak więc reagować na trolle? Jak z nimi walczyć? Przede wszystkim, nie karmić ich, jak radzą autorzy infografiki pt. „Dont feed the trolls" z KunaCreative. Podobnego zdania jest dr Marek Adamiec z Uniwersytetu Gdańskiego:
Trolla nie karmimy, on sam zdechnie, jeżeli nie będzie miał pożywki w postaci takiej, czy innej odpowiedzi. Bo jemu to się znudzi, bo okaże się, że jego wypowiedzi nikogo nie interesują” - mówi Marek Adamiec w wideo pt. „Trolle internetowe”.
A jeśli to nie pomoże i trolle będą dalej szkodzić? Pozostaje wtedy ostateczność, jaką jest art. 212 Kodeksu Karnego*. W oparciu o ten dość kontrowersyjny paragraf, można ścigać trolle z oskarżenia prywatnego, a policja może zażądać wydania IP autorów obraźliwych tekstów, tak jak to zrobiła w przypadku serwisu Lubartów24.pl, o czym pisał dziś Dziennik Internautów. I redaktor naczelny tego serwisu musi policji te dane dostarczyć.

Pytanie czy gra jest warta świeczki, ale odpowiedź na to pytanie należy już do osoby, która uważa się za pomówioną.



*Art. 212 Kodeksu Karnego


§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Komentarze