Levi's wykorzysta sztuczną inteligencję do stworzenia "wirtualnych modeli"



Czy po kasjerach, grafikach i księgowych również modelki powinny zacząć obawiać się wymiany na wirtualny model?


Levi’s właśnie nawiązał współpracę ze studiem Lalaland.ai w celu wygenerowania "wirtualnych modeli" przy użyciu sztucznej inteligencji.


Strach padł nie tylko na modelki, ale na całą branżę modową, od wizażystek po fryzjerów.


Drażliwy temat, bo dotyczy w sumie milionów miejsc pracy.


Po co Levis’owi wirtualne modele?


Levi's twierdzi, że chce „zwiększyć liczbę i różnorodność modeli dla [swoich] produktów" - podaje amerykańska marka w komunikacie prasowym opublikowanym w środę 22 marca. 


Levi's planuje przeprowadzić testy jeszcze w tym roku, aby opracować nowe modele manekinów, a tym samym stać się marką „bardziej inkluzywną”.


Lalaland współpracuje już z Calvin Klein i Tommy Hilfiger


Holenderska firma Lalaland.ai, założona w 2019 roku, wykorzystuje zaawansowaną SI, aby umożliwić markom modowym i sprzedawcom detalicznym tworzenie hiperrealistycznych modeli o szerokiej gamie sylwetek, wieku, rozmiarów i kolorów skóry. 


Firma Lalaland, która współpracuje już z Calvin Klein i Tommy Hilfiger, oferuje konfigurowalne awatary, w tym różne pozy i emocje twarzy.


Zapowiedź Levi’sa wzbudziła szereg krytycznych opinii.


"Być może ktoś powinien powiedzieć zespołowi zarządzającemu Levi's, że istnieje prosty sposób na osiągnięcie tego samego celu: zatrudnić prawdziwych ludzi, którzy pracują jako profesjonalne modelki i zasługują... na wynagrodzenie za swoją pracę" - mówi amerykańska dziennikarka modowa Tariro Mzezewa w artykule na portalu The Cut.


Levi's próbuje uspokoić emocje. Ale równocześnie tnie koszty na potęgę


W swoim komunikacie prasowym Levi's próbuje uspokoić emocje: "Różnorodność, sprawiedliwość i włączenie społeczne są najwyższymi priorytetami i [...] nie uważamy modeli generowanych przez AI za jedyne rozwiązanie". Mimochodem marka podkreśla, że w przyszłości jej działania na rzecz różnorodności skupią się również na współpracy z twórcami treści przed i za kamerą.


"AI prawdopodobnie nigdy nie zastąpi całkowicie ludzkich modeli" - zapewnia firma w swoim oficjalnym oświadczeniu. 


W rzeczywistości marka dżinsowa już obniżyła koszty operacyjne, zwalniając 700 pracowników w 2020 roku, a następnie 800 w 2022 roku, w ramach planu restrukturyzacji mającego na celu zaoszczędzenie od 75 do 100 milionów dolarów rocznie. 


Wiele firm inwestuje w ten rosnący rynek wirtualnych modelek


Poza modelkami, wykorzystanie sztucznej inteligencji może wpłynąć na cały łańcuch przemysłu modowego, od wizażystów po fryzjerów, fotografów, stylistów i wszystkie inne zawody pracujące za kulisami podczas pokazów mody i sesji zdjęciowych.


Oprócz Lalaland.ai w ten rosnący rynek inwestują inne firmy specjalizujące się w sztucznej inteligencji, takie jak Botika, która oferuje generowanie modeli według ich narodowości. 


Firma odzieżowa online Zalando zatrudnia 120 badaczy pracujących specjalnie nad uczeniem maszynowym, z których część skupia się na sposobach poprawy doświadczenia klienta. 


W 2020 roku Zalando nabyła również Fision, start-up z siedzibą w Zurychu, który tworzy wirtualne modele 3D ciał i ubrań, aby usprawnić zakupy online i zmniejszyć liczbę zwracanych produktów.


Wyraźnie widać, że zaczęła się już nowa era wirtualnej mody, której raczej nie powstrzymają modelki lub związki zawodowe. Bo kasa musi się zgadzać...

Komentarze