Amazon chce zrewolucjonizować rynek książki z nowym e-book'iem - Kindle

Czy lektura na ekranie zastąpi tradycyjne książki? Mimo nieudanego startu w 2001 r., elektroniczna książka wraca na rynek. Na kilka tygodni przed Świętami Bożego Narodzenia, największy internetowy sklep Amazon wypuścił na rynek e-book zwany Kindle, który ma - tym razem naprawdę - zrewolucjonizować lekturę.

Amerykanie rzucili się do sklepów wykupując cały zapas Kindle, który będzie niedostępny do 3 grudnia. Kindle kosztuje 399 dolarów, waży 298 g, ma 19 cm wysokości i 13 cm szerokości. Jego monitor jest czarno-biały. Pojemność: 200 tytułów. W sumie, 90.000 tytułów jest do kupienia w cenie od 1,99 do 9,99 dolarów. Można je ściągnąć bezprzewodowo przez internet w Amazon i innych internetowych księgarniach.

Niestety, wszystkie te tytuły mogą być czytane tylko w Kindle. E-book Amazona pozwala też pobieranie treści z gazet i blogów.


Kindle jest konkurencją dla Reader Digital Book (powyżej), który sprzedaje od 2004 r. japoński Sony. Ma podobne parametry, ale słabszą baterię, ograniczoną bibliotekę książek, pojemność do 100 książek i trzeba go podłączać do komputera, by ściągać książki z internetu. Kosztuje 300 dolarów w USA.




Innym e-bookiem dostępnych na rynku jest e-Read (powyżej) produkowany przez chińską firmę StareBook. Jest mniejszy niż Kindle, mieści się w kieszeni. Waży 189 g, może być używany do odtwarzania MP3. e-Read jest jednym z dwóch e-booków proponowanych od początku 2007 r. prenumeratorom francuskiego dziennika ekonomicznego „Les Echos".




Drugim e-bookiem proponowanym przez „Les Echos" jest Iliad (powyżej), stworzony przez holenderską firmę iRex, filię Philipsa. Jest większy i cięższy od e-Reada. Łączy się z internetem przez Wi-Fi (co pozwala mu ściągać książki i treści z gazet w każdym miejscu, gdzie jest dostęp do bezprzewodowego internetu). Jest wyposażony w czarno-biały monitor z szesnastoma odcieniami szarości podczas gdy inne e-booki mają ich zazwyczaj cztery. Można w nim robić notatki. Jest raczej przeznaczony do użytku zawodowego.




Chińczycy z firmy Jinke stworzyli kilka modeli swojego e-booka, jak na przykład Hanlin Reader V8 (powyżej). Jest wyposażony w ekran dotykowy i słuchawki do słuchania muzyki. Nie ma możliwości bezprzewodowego ściągania materiałów. Trzeba go podłączać do komputera. Sprzedawany tylko w Chinach.


Japońska firma Fujitsu, znana ze znakomitych monitorów i telewizorów, stworzyła e-book Flepia (powyżej). To e-book jutra. Ma wiele funkcji (m. in. Wi-Fi), kolorowy wyświetlacz (4096 kolorów) i - co najważniejsze - może być używany jako przeglądarka internetowa. Flepia ukaże się w japońskich sklepach w 2008 r. w dwóch formatach: A4 i A5.

> Warto wiedzieć:
Znalazlem wreszcie gazete dla siebie
Wszystko co warto wiedzieć o papierze elektronicznym
Francja: Dziennik „Les Echos" tworzy gazetę na papierze elektronicznym
Belgijski dziennik „De Tijd" testuje swoje wydania na e-booku
Okulary wideo do czytania gazet?
E-papierowa rewolucja
Sony lansuje e-book w USA
Kiedy pojawią się gazety na e-papierze?

Tabloidy czy tablety? Nadchodzi e-papier

Nowy e-papier wejdzie do użytku w 2008 r.
Okulary wideo do czytania gazet?

> Zródło: news.fr

> Tag: , , , , , video glaces, , , , ,

Komentarze

zbikos pisze…
To dopiero początek.
Ucieszyłbym się z takiego połączenia: ebook+notebook+iPhone+GPS+projektor dużego formatu+system OpenSource.
Takie urządzenie działające nawet na wiosce w głębokiej prowincji i dostepne do kupienia w byle markecie.
bigideas pisze…
Dokładnie... po co znowu tworzyć oddzielne urządzenie tylko do czytania gazet czy ksiązek.. smatphone w jednej kieszeni a e-book w drugiej?!
chlitto pisze…
w zestawieniu brakuje mi eflybook:)
zbikos pisze…
Taki agregat urządzeń to powinien być standard techniczny dla hardware i software.
Wtedy różne fabryki mogą robić różne urządzenia (mniejsze-mocowane na przedramię i nieco większe-mały notebook). Natomiast OpenSource software zapewnia dodawanie kolejnych modułów z dodatkowymi funkcjonalnościami. Każdy człowiek mógłby niezależnie od sprzętu dokupywać przez Internet, różne moduły (chodzące na każdym sprzęcie), w dowolnym czasie.
Anonimowy pisze…
Czekam na pojawienie sie Kindle w Europie, bo wydaje sie ciekwaym urzadzeniem. Mysle, ze jest to bardzo dobre rozwiazanie dla ludzi takich jak ja, ktorzy mieszkaja na stale poza Krajem i maja problem ze
z kupowaniem ksiazek w jezyku ojczystym. Zreszta ksiazki sa drogie, za drogie na jednorazowe przeczytanie a juz tym bardziej
sprowadzane z Polski. Dlatego wydaje mi sie, czytnik eBokow jest dobrym rozwiazaniem.