Amerykańskie stacje telewizyjne tabloidyzują informację, by zdobyć widza


Mika Brzezinski, prezenterka porannego programu informacyjnego stacji MSNBC, przeprosiła widzów za materiał o Paris Hilton otwierający jej program w czerwcu 2007 r. „Nie ja go wybrałam" - tłumaczyła, po czym porwała kartkę z informacją o Hilton.

Amerykańskie stacje telewizyjne tabloidyzują informację, by zdobyć widza. To temat artykułu z „Press" opublikowanego na stronach portalu Gazeta.pl
„Producenci programów informacyjnych mają świadomość, że znudzony poważnym tematem widz w każdej sekundzie może włączyć inny kanał lub uciec do Internetu. Dlatego informacje o dietach i obyczajowych skandalach gwiazd łatwiej przedostają się do serwisów niż doniesienia o wojnie w Iraku lub wydatkach na edukację" - pisze
W USA, oglądanie wiadomości o 18.30 było dotychczas prawdziwym rytuałem w wielu amerykańskich rodzinach wspólne. Teraz informacje są wszędzie, wiadomości można obejrzeć w dowolnym momencie - w stacji kablowej, w Internecie, ściągając je z cyfrowej skrzynki TiVO, która na życzenie nagrywa i zapamiętuje wybrane programy.

„To sprawia, że zwłaszcza wśród młodszych widzów, zanika nawyk włączania telewizora na programy informacyjne - mówi prof. Patterson cytowany przez „Press". Właśnie o młodszych widzów stacje telewizyjne toczą najbardziej zaciętą walkę.

Jak pisze „Press", pomiary oglądalności są w USA imponująco precyzyjne - dzięki najnowszym technologiom reklamodawcy mogą się dowiedzieć, kto oglądał który kanał z dokładnością co do minuty. - Utrata nawet ułamka procenta widowni niemal natychmiast przekłada się na wielomilionowe straty - zauważa Patterson.
„Profesor James Hamilton, politolog z Uniwersytetu Duke'a, zwraca z kolei uwagę na to, że konsumenckie tematy są przede wszystkim atrakcyjniejsze z punktu widzenia reklamodawców. Widz zainteresowany kwestiami globalnego ocieplenia lub konfliktem bliskowschodnim jest z ich perspektywy znacznie mniej cenny niż ten, który śledzi losy gwiazd. Temu pierwszemu trudniej coś sprzedać. - Informacyjny biznes to po prostu biznes" - kwituje Hamilton, cytowany przez „Press".
Myślę, że podobną tendencję widać też w polskich stacjach telewizyjnych. Przykładem może być tu program „Uwaga" w TVN, który zamienił się telewizyjny tabloid. Dla mnie to jeszcze jeden powód, dla którego część telewidzów, niekoniecznie najmłodszych, będzie odchodzić od telewizji do internetu. Kiedy odkryją i lepiej zrozumieją zalety ery egocastingu, trudno będzie im wrócić do klasycznego telewizora.

> Wiedzieć więcej:

Komentarze