Witam w blogosferze trzy blogi „Polityki"


„Polityka" wkracza z impetem w świat blogów. Największy polski tygodnik otwiera od razu trzy blogi redakcyjne prowadzone przez znanych publicystów: Daniela Passenta („En passant"), Adama Szostkiewicza („Gra w klasy") i Edwina Bendyka („Antymatrix").

To drugi polski tygodnik, po „Newsweeku", który rozpoczyna przygodę z blogami w stylu Web 2.0.
Nowi blogowicze są doświadczonymi dziennikarzami należący do elity naszego zawodu.

Passent i Szostkiewicz to prawdziwe lokomotywy.
Każdy z nich byłby w stanie przyciągnąć tysiące czytelników dziennie, pod warunkiem, że „Polityka" zrozumie - co nie jest takie pewne -, że:
  • należy ich promować jak gwiazdy, by zgarnąć jackpot, czyli duży ruch na stronie.
  • nie wystarczy zamieścić wpisów na blogu, by były czytane (trzeba mieć prawdziwe know-how, żeby wiedzieć co zrobić, by były czytane i komentowane na codzień).
  • blogi to rytm codzienny, nie tygodniowy. To codzienna, mordercza praca.
  • blogi to konwersacja, nie monolog (nie do zrozumienia dla tradycyjnych mediów, a to klucz do sukcesu w internecie!).
Nie wierzę własnym oczom: nudny, konserwatywny, smutny jak drzwi więzienia, starzejący się w oczach tygodnik wytacza swoją ciężką artylerię w internecie. Brawo! Od wielu lat, to pierwszy sygnał, że to pismo może się pozytywnie zmienić, w co zwątpiłem, a co mnie cieszy. Nie wiem jak to się udalo prezesowi, który musiał zetrzeć się z najbardziej konserwatywnymi redaktorami na świecie.

Ta inicjatywa „Polityki" dowodzi, iż redakcja tygodnika dziennikarskiej spółdzielni wreszcie zrozumiała, że blogi mogą służyć czemuś więcej niż grafomańskim wynurzeniom nastolatek. To prosty rachunek arytmetyczny: blogi nakręcają licznik wizyt, a im więcej wizyt, tym więcej reklamy.

To dziwne.
Wystarczy bowiem spojrzeć na spis treści, lub na staromodną, iście średniowieczną witrynę „Polityki", by zrozumieć. że redakcja z internetu nie rozumie nic a nic.

Kiedy wyjeżdżałem z Polski na emigrację w 1984 r., zabrałem oprócz Leca, Zajdla i Schpenhauera, stertę „Polityk". Na emigracji, to było moje ulubione pismo, które czytałem od deski do deski. Przestałem czytać „Politykę" dopiero kilka lat temu.

Najpierw „The Economist" i „L'Express", później autorskie blogi zastąpiły mi zupełnie mój ulubiony tygodnik, który nie nadążał - i ciągle nie nadąża - za rzeczywistością. Bo i cóż innego można powiedzieć o piśmie, które teksty o internecie umieszcza - nie bojąc się śmieszności - w dziale „Nauka", a nie w dziale „Aktualności" czy „Życie codzienne" jak wszystkie normalne pisma na świecie.

> Nowe blogi w polskiej blogosferze:
Witam blog UK:PL w blogosferze
Witam blog tocho.pl w blogosferze

> Tag: ,, , , , , , ,

Komentarze

Anonimowy pisze…
Mordercza praca? Czy Pan aby nie przesadza? :)
Anonimowy pisze…
Panie Krzysztofie,
może i Polityka jest staromodna i nie pasuje do świata internetu i rzeczywiście chyba szefowie wydawnictwa nie mają dla niej na ten czas żadnej sensownej strategii, ale to najlepszy, najbardziej wiarygodny tygodnik w Polsce. Nie potrafię nie kupić Polityki w środę. Mam wrażenie, że ta moja słabość do niej bierze się stąd, że mogę liczyć na teksty przemyślane, nie newsy. Pozdrawiam,
MG
Anonimowy pisze…
Edwin Bendyk swój blog prowadził już od kilku miesięcy pod adresem http://antymatrix.blogspot.com. Polecam również jego drugi blog "Czytelnia" - http://czytelnia.blogspot.com.
Anonimowy pisze…
Zupełnie nie zgadzam się z opinią na temat Polityki.
Moim zdaniem to tygodnik na najwyższym poziomie:
- analityczne rzetelne artykuły
- felietony na najwyższym poziomie
- doskonałe raporty, tekst o blogach w ostatniej Polityce był najbardziej przemyślanym i najszerzej obejmującym to zjawisko artykułem w Polsce
- Na własne oczy, czyli reportaże
- Dodatki: Historyczny i Niezbędnik Inteligenta
- znani i poważani dziennikarze

Nie rozumieją internetu - to prawda, szkoda, że zrezygnowali z obecności na Onecie i nie mają własnego Archiwum. Ale i tak należy im się plus za blogi
Co do witryn internetowych: Newsweek, Przekroj prezentują się niewiele lepiej.

Polecam ponownie sięgnąć po Politykę. Mnie ani trochę nie nudzi.
Anonimowy pisze…
a ja będę nudny i Pryncypialny (nadmiernie):
to nie są blogi. to są felietony na stronie (akurat nie papierowej tylko) www.
(tak samo Newsweek; i inni)
..........................
a co to jest blog? ja nie wiem ;-)
..........................
ach, i o stosunku "Polityki" do blogów, Sieci -- bardzo krótko i trafnie = Tebe:
http://tebe.blox.pl/2006/05/Polityka-o-blogach.html
riddle - nieraz mniej, nieraz wiecej, ale blogowanie zabiera duzo czasu. U Pana tez widac duo pracy :)
Magda - "Polityka" to bez cienia watpliwosci najlepszy tygodnik w Polsce.

Kupuje ja od czasu do czasu, ale jestem zbyt czesto rozczarowany jej "przewidywalnoscia". Juz mnie nie zaskakuje, bo to ciagle te same tematy. „Polityka" zyje w swoim swiecie, gdzie nie ma interneu, gdzie ludzie nie robia zakupow on line, a komorki dzwonia rzadko.

Chcialbym, zeby bylo inaczej.
anonymus - dziekuje, tak wiem o blogu Bendyka, wrzucilem go juz do blogrolla zanim wystapil pod szyldem „Polityki". Dopisze to do wpisu :)
Anonimowy pisze…
Zal - Archiwum jest. I teraz dopiero jest własne, bo wtedy było Onetowe.