Pierwsza wojna w Zatoce Perskiej w 1990 roku wylansowała CNN, zamach terrorystyczny na World Trade Center 11 września 2001 roku potwierdził rolę internetu jako jednego z głównych źródeł informacji, a wybory prezydenckie w USA w 2008 roku ukoronują prawdopodobnie YouTube jako największą platformę komunikacji politycznej na świecie.
YouTube, na którym co minutę pojawia się 13 nowych godzin nagrań wideo, stał się areną najbardziej pasjonujących zmagań między kandydatami na następcę Georgea Busha: Baracka Obamy (barackobama.com) i Johna McCaina (johnmccain.com).
Pierwsze wirusowe wideo pojawiło się na YouTube 5 marca 2007. Jego tytuł: Vote Different, autor nieznany i jedyne co o nim wiadomo to to, że nie był to Barack Obama. Ten znakomicie zrealizowany materiał w formie spotu reklamowego w stylu Apple z SuperBowl, pokazujący Hillary Clinton jako Big Brother, odniósł gigantyczny sukces: ponad 5 milionów wyświetleń!
Później polityczne wideo zaczęły mnożyć się w serwisie należącym do Google jak grzyby po deszczu. Spece od marketingu politycznego online obu kandydatów zrozumieli, że YouTube może - szczególnie w segmencie 19-29 lat - przechylić szalę kampanii wyborczej na stronę jedną, lub na drugą stronę. Oczywiście pod warunkiem, że wideo będą śmieszne, a więc potencjalnie „wirusowe".
Kiedy pod koniec 2007 roku, McCainowi zaczynało brakować pieniędzy, a widmo porażki stanęło przed oczami szefów republikańskiego sztabu wyborczego, postanowili spróbować ostatniej deski ratunku: YouTube. McCain podjął strategiczną decyzję stawiając na wideo na YouTube.
Jak się okazało, było to rozwiązanie tyleż tanie co skuteczne. Amerykańskie stacje telewizyjne skwapliwie korzystały z tych materiałów wideo w swoich wieczornych wiadomościach.
Podbudowana sukcesami w prawyborach, ekipa McCaina zaczęła regularnie produkować wideo rozsyłane po internecie przez zwolenników senatora z Arizony. Niektóre z nich - jak to, w którym McCain zarzuca Obamie kreowanie się na gwiazdę - trafiały do telewizyjcego prime time i były obszernie komentowane na blogach.
Obama przebił McCaina na YouTube (Top 10: Best Viral Videos From the 2008 Election). Oglądalność jego wideo szła oczywiście w parze z jego rosnącą popularnością w sondażach i w internecie.
Gdyby o wyniku wyborów prezydenckich w USA decydowali internauci - a w szczególności fani YouTube -, Barack Obama byłby już prezydentem USA kilka miesięcy temu (pewno i tak nim zostanie).
Wiedzieć więcej:
Komentarze
Nie Obam'ie, a Obamie
Nie Mc Cain'a, a Mc Caina
Apostrof stawiamy tylko wtedy, gdy ostatnia litere przed nim nie wymawiamy. Dobry przyklad to zapis: Toma i Jerry'ego
widać to po okładkach gazet
wcześniej murzyn na okładce musiał kojarzyć się z King-kongiem porywającym białą kobietę (LeBron, koszykarz) albo z mordercą białej kobiety (OJ Simpson, celebryta).