Wydawca „Wprost”, Platforma Mediowa Point Group (PMPG) informuje, że rozstaje się z Tomaszem Lisem, redaktorem
naczelnym tygodnika od maja 2010 r. Oficjalnie, bezpośrednim powodem tego rozstania jest
zaangażowanie Tomasza Lisa w tworzenie nowego portalu wzorowanego na amerykańskim The Huffington Post.
Myślę, że Tomasz
Lis nie dał wydawcy - Michałowi Lisieckiemu, prezesowi PMPG, żadnego wyboru. Bo i jak tu zachować twarz, udając,
że nic się nie stało i dalej pracować z gwiazdą, znakomitym skądinąd dziennikarzem,
który ogłasza publicznie, że będzie tworzył konkurencyjny portal dla tygodnika,
którego jest redaktorem naczelnym, i za prowadzenie którego pobiera
wynagrodzenie?
Dzięki Tomaszowi
Lisowi, staczające się w niebyt „Wprost",
kupione przez PMPG, wystartowało w górę jak rakieta. W zaskakująco krótkim
czasie Tomasz Lis przywrócił „Wprostowi” wiarygodność utraconą przez umizgi
poprzedniego właściciela w stronę pisowszczyzny. PMPG, która po raz pierwszy w swojej historii
posiada w swoim portfolio znany, opiniotwórczy tygodnik, i gwiazdę tej klasy co
Tomasz Lis, miała oczywiste powody do
zadowolenia.
„Kupując „Wprost", PMPG podjęła poważne ryzyko. Teraz stawka jest wysoka: od sukcesu finansowego „Wprost", który jest najcenniejszym aktywem PMPG, zależy w dużej mierze przyszłość tego wydawnictwa” – pisałem w lipcu 2010 r.
Michał
Lisiecki miał więc poważny dylemat:
- z jednej strony, jeśli nie zwolni Tomasza Lisa, pokaże, że jest miękki i straci twarz, ryzykując uszczerbek na wizerunku.
- z drugiej strony, jak rozstanie się z Tomaszem Lisem, zachowa twarz, ale straci swojego najlepszego człowieka, ryzykując, że „Wprost" straci impet, bo za Lisem pójdzie może nawe kilkadziesiąt tysdięcy czytelników.
Zastanawiam
się tylko dlaczego Lis wybrał nieznanego poza branżą internetową, choć dynamicznego, inwestora,
który firmuje nowy portal w stylu The
Huffington Post. Piszę „w stylu", bo nic nie wiadomo o zaangażowaniu w ten projekt amerykańskiego giganta AOL, do którego należy większość udziałów w The Huffington Post, a który przyciąga w USA rekordową liczbę 36 milionów użytkowników miesięcznie (o 5 mln więcej niż „New York Times"!).
Jeśli za polskim „huffingtonkiem" nie stoi potężna Arianna Huffington, która prowadzi teraz ofensywę w Europie, obawiam się, że Tomasz Lis zamienił siekierkę na kijek. Chyba, że Tomasz Lis liczy na to, że jeśli mu się uda dobrze wystartować, Arianna sama do niego przyjdzie...
Jeśli za polskim „huffingtonkiem" nie stoi potężna Arianna Huffington, która prowadzi teraz ofensywę w Europie, obawiam się, że Tomasz Lis zamienił siekierkę na kijek. Chyba, że Tomasz Lis liczy na to, że jeśli mu się uda dobrze wystartować, Arianna sama do niego przyjdzie...
Komentarze
sprawdzam.
przecież, za Lisa, Wprost był tubą propagandy PO (sukces dzięki prenumeracie przez urzędasów.
przecież wiadomo, że teraz Lis zostanie szefem TVP...
A początkująca dziennikarka prosi o rady, opinie na temat swojej twórczości :)