Niełatwo blogować kiedy świat pędzi do przodu w takim tempie, a ja próbuję go dogonić. Nowe projekty, wyjazdy i szkolenia - nie pamiętam takiego nagromadzenia spraw pilnych i ważnych. Na moim biurku w pracy i domowym gabinecie piętrzą się stosy maili, gazet i książek.
Choć, jak każdy szanujący się „geek", korzystam z wielu urządzeń ułatwiających życie, jak smartphone (internet i maile w komórce), iPod (od niedawna słucham podcastów w pociągu lub samochodzie) czy Netvibes („czytam", tzn. skanuję już teraz ponad 50 blogów i ponad 10 gazet dziennie), wcale nie żyję wolniej.
Wprost przeciwnie, mam dziś mniej czasu niż kiedykolwiek wcześniej. Coraz więcej nienapisanych wpisów (m. in. 5 rzeczy o sobie), nienapisanych (a zamówionych) artykułów, niewysłanych maili, nieprzeczytanych książek... Moją pracą i życiem rządzi bezwzględna logika szybkości.
Poddaję się, nawet o tym nie wiedząc, „tyranii chwili". Tej tyranii, o której pisze w książce pod tym samym tytułem norweski filozof Thomas Hylland Eriksen. Polecam Wam tę książkę. Może Wam uda się ją przeczytać do końca zanim znowu zadzwoni komórka...
> Tag: bez tagu
7 komentarzy:
dokładnie to !! sam się zastanawiam czy to nie jakieś moje złudzenie, że może zawsze w każdej epoce ludziom się wydaje żę przełom nadchodzi właśnie teraz, ale to chyba dzieje się naprawdę..
GTD Panie Krzysztofie, tylko GTD może nas uratować...
Szczerze? Sam jest Pan sobie winny :) Może to kwestia wieku, może podejścia, może innych doświadczeń? Systematycznie zwalniam tempo, chociaż w moim wieku powinno robić się odwrotnie. Kasy mi nie ubywa, a przybywa. I czasu przybywa. Dziwne ;) Może kiedyś spotka mnie za to kara. A może nie... W końcu nie wiem, jak długo pożyję ;)
Polecam stosowaną przeze mnie Zasadę Pareto do kwadratu - właściwie dobrane 4% maksymalnych nakładów (w tym i czasowych) daje 64% maksymalnego rezultatu końcowego. Jeśli z tymi 64% możemy dobrze żyć, to nagle mamy mnóstwo czasu i energii na różne ciekawe przedsięwzięcia. W praktyce oznacza to że mam w roku ok. 6 bardzo intensywnych tygodni (jak np. teraz :-)) a cała działalność ściśle zarobkowa zamyka się w ok. 70 dniach. Reszta to praca nad sobą i delektowanie się życiem. I nie żyję źle, czego i wszystkim życzę
Panie autorze, to Pan wybiera tempo. wystarczy przestac naciskac gaz. Mozna wysiąść, porozglądac się... robi się przyjemnie.
A i jeszcze jedno. Jak to mówią: na swój pogrzeb zawsze zdążysz...
Nikt nie wie jak długo bedzie żyć a jednego w życiu jesteśmy pewni... śmierci. Dlatego po co jej się spodziewać? lepiej żyć chwilą.www.jetix.pl
Prześlij komentarz