A już obawiałem się, że teraz będzie smutno w politycznej cyberprzestrzeni, a tu taka niespodzianka: ponad 7 tys. osób przeprosiło prezydenta Lecha Kaczyńskiego na stronie przeprosprezydenta.pl i to zaledwie w ciągu dwóch dni - poinformowała „Gazeta Wyborcza".
Stronę założyli w ostatni czwartek internauci Grzeczny i Miły, apelując o wielkie narodowe przepraszanie Lecha Kaczyńskiego:
„Każdy, kto ma choć trochę serca, widzi, jak cierpi pan prezydent Lech Kaczyński. Każdy z nas ma na pewno za co prezydenta przeprosić. Jeśli nie stać Cię na głębsze wyznanie winy, napisz proste: PRZEPRASZAM. Dzięki nam wszystkim Pan Prezydent może zostać przeproszony jak nigdy przedtem. Przeproś! Od tego może zależeć los twojego kraju!” - czytamy na stronie internetowej.I tak Dziad napisał: "Przepraszam, już spieprzam". Słonko przeprosił prezydenta za to, że nie chce żyć w policyjnym kraju. Jest bardzo dużo przeprosin od młodych wyborców - za to, że są młodzi, ale mimo to poszli na wybory. A Kopernik przeprasza za Układ Słoneczny. Grzeczny i Miły usunęli ponad 400 przeprosin, bo „były niegrzeczne i niemiłe"...
Akcję Grzecznego i Miłego wywołał fakt, iż po wyborach prezydent Lech Kaczyński jak najzupełniej oficjalnie obraził się na Donalda Tuska, szefa zwycięskiej Platformy Obywatelskiej. Prezydent uznał za obraźliwe m. in. sformułowania „bracia Kaczyńscy" i „obsesjonaci". Kancelaria Prezydenta zażądała nawet przeprosin. Tusk, dla świętego spokoju i dla dobra przyszłej kohabitacji , zrobił to w ostatni wtorek.
Grzeczny i Miły nie wysyłali komunikatów prasowych i nie organizowali konferencji prasowych. Po prostu stworzyli swoje medium, bez większego problemu, bo dzisiejsze narzędzia internetowe dają taką możliwość każdemu z nas.
Inicjatywa Grzecznego i Miłego potwierdza słszność tezy: Small is the new big! („Małe jest nowym dużym!"). Teza została sformułowana w książce Glenn'a Reynolds'a pt. „An Army of Davids". Odwołując się do mitycznego Dawida, który pokonuje Goliata, Glenn, professeur prawa na uniwersytecie w Tennessee (USA), próbuje w niej udowodnić, że nowe technologie dają władzę zwykłym ludziom, pozwalają im walczyć z dużymi mediami, dużymi rządami i innymi olbrzymami.
Nie wiem kim są Grzeczny i Miły. Ale wiem, że polscy politycy muszą szybko zainteresować się internetem, bo internet już zainteresował się nimi.
> Źródło: „Gazeta Wyborcza"
> Wiedzieć więcej:
- Internet to dla większości polskich polityków czarna magia
- Jak Michał Jaros z Wrocławia wkorzystuje internet w swojej kampanii wyborczej
- Wybory nakręcają prasę i blogosferę
- Nowe życie bloga Kampania 2007 w mediach
Komentarze
(i to już od bodaj 2giego ich dnia ;-)
szybko to idzie; a bo w Sieci.
ale poza... ech!
ps.
przepraszam za ten komentarz ;-))