Wydawcy prasy codziennej tną koszty, sprzedają i tworzą nowe tytuły pod presją udziałowców

Wydawnictwa prasy codziennej są pod rosnącą presją udziałowców i inwestorów. Zachodni wydawcy tną koszty gdzie popadnie (redukcje etatów, zmiana formatu na mniejszy, zawieszenie niektórych dodatków...). A ponieważ najbardziej kosztowne pozycje w budżecie prasowym to ludzie i druk, na pierwszy ogień idą ludzie, w tym dziennikarze. Papieru zwolnić nie można.

Wydawcy starają się udowodnić swoim udziałowcom, że biznes prasowy może jeszcze przynosić profity w przyszłości. Mimo spadku nakładów, biznes ten jest dziś jeszcze wyjątkowo dochodowy i osiąga zupełnie przyzwoite marże rzędu nawet 20% w USA.

Ale udziałowcy mają inny horyzont czasowy, oni patrzą na to co będzie się działo jutro.

Stąd seria nerwowych ruchów na rynku prasy codziennej w wielu krajach. Jedni na gwałt zmieniają formułę redakcyjną i graficzną, nie po to nawet żeby pozyskać nowych czytelników, ale aby stracić jak najmniej i zahamować spadek sprzedaży, który zniechęci reklamodawców.

Inni wydawcy, jak np. Agora czy Axel Springer w Polsce, startują szybko z nowymi tytułami, bo choć naszy rynek jest „nienasycony", tak naprawdę to ostatni dzwonek. Jeszcze inni sprzedają, albo szukają finansowego wsparcia, jak np.:
  • USA: druga grupa prasy regionalnej Knight Ridder jest wystawiona na sprzedaż.
  • Francja: Grupa Socpresse pozbywa się części swoich dzienników regionalnych. Odsprzedała już „La Voix du Nord" belgijskiej grupie prasowej Rossel (która przy okazji odkupiła od Socpresse belgijski „Le Soir"). Teraz chce sprzedać resztę, z wyjątkiem oczywiście okrętu flagowego „Le Figaro".
  • Norwegia/Polska: grupa Orkla Media poszukuje inwestora strategicznego do biznesu prasowego i elektronicznego.
  • Polska: tygodnik „Ozon" jest na sprzedaż. Nie jest wykluczone, że w ciągu najbliższego roku w naszym kraju rozpocznie się gorączkowe poszukiwanie dużych zewnętrznych źródeł finansowania na rozwój strategii internetowej.
Wielu inwestorów i wydawców prasowych zaczyna powątpiewać czy jutro będzie jeszcze można zarobić pieniądze na prasie pisanej. Informacja ogólna (niespecjalistyczna) jest już za darmo w internecie. Gazety systematycznie tracą czytelników - zaczynając od młodych i kadry kierowniczej (tu ciekawy sondaż). Czytelnicy przenoszą się do internetu, a reklamodawcy i ogłoszeniodawcy idą za nimi.

By zatrzymać reklamodawców i ogłoszeniodawców, wydawnictwa prasowe będą musiały pobiec za nimi do internetu. A tam królują już Google (tu video media-fiction o tym jak Google zdominuje świat) i Yahoo, ściga ich MSN. Wielka Trójka dysponuje gigantycznymi środkami finansowymi pozyskiwanymi z giełdy, o jakich tradycyjni wydawcy nawet nie mogą pomarzyć.

Czy prasa codzienna ma szanse w walce z potęgami internetu?

> Wiedzieć więcej: USA; tradycyjne media w odwrocie, Wielka Brytania: prasa traci czytelników, Prasa bez Gutenberga, Nie ma przyszłości dla prasy codziennej bez Internetu

Tag:

Komentarze