Amerykanie coraz częściej uciekają z prasy codziennej do internetu. Wydawcy dzienników w USA tracą więc klientów w wersji papierowej, za to zyskują online.
W ciągu ostatniego półrocza, sprzedaż 770 największych gazet amerykańskich spadła o 2,8% w tygodniu i o 3,4% w niedzielę. Po koniec września 2006 r., średnia sprzedaż amerykańskich dzienników wyniosła 43,7 mln egzemplarzy, wg Audit Bureau of Circulations. Dwanaście lat temu, w 1984 r., dzienniki te sprzedawały w tym samym okresie średnio 63,3 mln egzemplarzy.
Równolegle rośnie liczba internautów odwiedzających strony internetowe amerykańskich gazet. Jest ich dziś ponad 8% więcej na 100 dużych rynkach miejskich niż w zeszłym roku. Newspaper Association of America informuje w swoim ostatnim raporcie, że 57 mln Amerykanów odwiedza strony internetowe gazet średnio 1,37 minut dziennie. W pierwszym półroczu 2006 r. liczba użytkowników gazet w sieci wzrosła aż o ok. 31%.
Widać prostą zależność: im więcej osób ma dostęp do internetu drogą bezprzewodową - a tak jest właśnie w dużych miastach, które jako pierwsze wprowadzają Wi-Fi, tym większe spadki odnotowują tam dzienniki. Prasa codzienna w małych miejscowościach i na wsi, gdzie szerokopasmowy, bezprzewodowy dostęp do internetu jest mniej rozwinięty, traci o wiele wolniej swoich czytelników, przynajmniej na razie.
Duże, bogate dzienniki próbują oczywiście zabezpieczyć się przed całkowitą utratą swoich czytelników i pracują w pocie czoła nad swoimi stronami internetowymi. Przykład: mimo nowej, atrakcyjnej i permanentnie ulepszanej formuły redakcyjnej i graficznej, „New York Times" stracił w wersji print aż 3,5%, ale zyskał 24% nowych użytkowników online i pozostaje liderem wśród dzienników (12 mln użytkowników i 298 mln odsłon miesięcznie. Tuż za nim plasuje się „USA Today" z 8,6 mln użytkowników o 129 mln odsłon miesięcznie.
Amerykańskie gazety tracą również czytelników z innego powodu. Spadek przychodów z reklamy i widmo plajty niektorych - wydawać by sie mogło solidnych - grup prasowych przyśpieszył restrukturyzację i wyprzedaże w biznesie prasowym. Właściciele wydawnictwa prasy regionalnej Knight Ridder spanikowali.
Odsprzedali oni w pośpiechu wszystkie swoje gazety mniejszemu wydawnictwu - McClatchy, które od razu pozbyło się 12 z 32 świeżo kupionych tytułów, w tym swój flagowy okręt - „Philadelphia Inquirer"*. Pogubili się i dziennikarze i czytelnicy dziennika z Filadelfii. Rezultat: - 7,6% spadku sprzedaży. To raczej nie do odrobienia w dzisiejszych czasach.
W strefie turbulencji znalazł się też prestiżowy „Los Angeles Times". Duże zawirowania w dyrekcji wydawnictwa Tribune Co. były jedną z przyczyn 8% spadku sprzedaży tytułu. Wskaźniki finansowe zapaliły się na czerwono i Tribune Co., właściciel 11 gazet, musi szybko zabierać się za radykalne cięcia kosztów.
Są też i dobre informacje. Amerykański biznes prasowy, choć ma już za sobą najpiękniejsze lata, jeszcze nieźle zarabia. Jego marże ciągle jeszcze oscylują w granicach 20%, co należy zaliczyć do znakomitych wyników. Nie przez przypadek miliarder Jack Welsh, były prezes general Electric, zainteresował sie podupadającym „Boston Globe". Założył, że da się jednak coś wycisnąć z tego produktu, oczywiście po redukcji kosztów. Ale „Boston Globe" nie zainteresował się Jackiem Welshem.
W Stanach istnieją nawet tytuły, które zyskują czytelników, jak należący do magnata medialnego tabloid „New York Post". Jego sprzedaż wzrosła o 5,1%. To jednak wyjątek, który potwierdza regułę.
* Podobnie zrobiła w Polsce norweska Orkla Press sprzedając brytyjskiemu funduszowi Mecom „Rzeczpospolitą" i swoje gazety regionalne. Mecom też prawdopodobnie pozbędzie się ich w przyszłym roku po serii radykalnych redukcji kosztów.
> Wiedzieć więcej:
Czy biznes prasowy wchodzi w krytyczną fazę?
Kronika upadku amerykańskiego giganta prasowego Knight Ridder
USA: Mały wydawca kupuje na licytacji prasowego giganta
USA: Udziałowcy chcą sprzedać grupę prasy regionalnej Knight Ridder
USA: Gazety mają coraz więcej czytelników w internecie
> Tag: media, prasa, dzienniki, dziennikarze , internet, biznes prasowy, reklama
Odsprzedali oni w pośpiechu wszystkie swoje gazety mniejszemu wydawnictwu - McClatchy, które od razu pozbyło się 12 z 32 świeżo kupionych tytułów, w tym swój flagowy okręt - „Philadelphia Inquirer"*. Pogubili się i dziennikarze i czytelnicy dziennika z Filadelfii. Rezultat: - 7,6% spadku sprzedaży. To raczej nie do odrobienia w dzisiejszych czasach.
W strefie turbulencji znalazł się też prestiżowy „Los Angeles Times". Duże zawirowania w dyrekcji wydawnictwa Tribune Co. były jedną z przyczyn 8% spadku sprzedaży tytułu. Wskaźniki finansowe zapaliły się na czerwono i Tribune Co., właściciel 11 gazet, musi szybko zabierać się za radykalne cięcia kosztów.
Są też i dobre informacje. Amerykański biznes prasowy, choć ma już za sobą najpiękniejsze lata, jeszcze nieźle zarabia. Jego marże ciągle jeszcze oscylują w granicach 20%, co należy zaliczyć do znakomitych wyników. Nie przez przypadek miliarder Jack Welsh, były prezes general Electric, zainteresował sie podupadającym „Boston Globe". Założył, że da się jednak coś wycisnąć z tego produktu, oczywiście po redukcji kosztów. Ale „Boston Globe" nie zainteresował się Jackiem Welshem.
W Stanach istnieją nawet tytuły, które zyskują czytelników, jak należący do magnata medialnego tabloid „New York Post". Jego sprzedaż wzrosła o 5,1%. To jednak wyjątek, który potwierdza regułę.
* Podobnie zrobiła w Polsce norweska Orkla Press sprzedając brytyjskiemu funduszowi Mecom „Rzeczpospolitą" i swoje gazety regionalne. Mecom też prawdopodobnie pozbędzie się ich w przyszłym roku po serii radykalnych redukcji kosztów.
> Wiedzieć więcej:
Czy biznes prasowy wchodzi w krytyczną fazę?
Kronika upadku amerykańskiego giganta prasowego Knight Ridder
USA: Mały wydawca kupuje na licytacji prasowego giganta
USA: Udziałowcy chcą sprzedać grupę prasy regionalnej Knight Ridder
USA: Gazety mają coraz więcej czytelników w internecie
> Tag: media, prasa, dzienniki, dziennikarze , internet, biznes prasowy, reklama
Komentarze