Pierwsze reakcje na koniec „Nowego Dnia"

Polskie media dość wstrzemięźliwie informują i komentują likwidację „Nowego Dnia", który wychodzi dziś po raz ostatni. Spodziewałem się większego zainteresowania tym bądź co bądź największym wydarzeniem w świecie polskich mediów od listopada ub. roku.

Najwięcej informacji na ten temat znalazłem dziś niespodziewanie w Wirtualnych Mediach, najmniej na stronach „Gazety Wyborczej" (która zlikwidowała też możliwość umieszczania komentarzy pod oficjalnym komunikatem o końcu „Nowego Dnia"), tygodnika „Press" i Media Run.

„Gazeta Prawna", która zazwyczaj ma dobre teksty o mediach, opublikowała wyjątkowo skromny artykulik, bez cienia analizy, a „Rzeczpospolita" skupiła się ostrożnie na aspekcie giełdowym decyzji swojego konkurenta.

Wyjątkowa ostrożność tego dziennika wynika w tym przypadu z przyczyn politycznych: Agora jest zainteresowana kupnem grupy Orkla, która posiada 51% spółki wydającej „Rzeczpospolitą", lepiej więc nic nie mówić, niż powiedzieć za wiele. Co ciekawe, w tekście „Rzeczpospolitej" cytowany jest analityk Deutsche Banku, tego samego, który zajmuje się sprzedażą medialnych aktywów koncernu Orkla.

Oto najciekawsze komentarze dnia:


Dorota Stanek, prezes Polskapresse

„Okazało się, ze nie ma gazety środka, nie ma czytelnika środka. Nowy Dzień nie potrafił uwieść czytelników zawartością redakcyjną. Okazało się, że gadżety nie zastąpią gazety (...). Decyzje odnośnie nowych projektów należy podejmować bardzo ostrożnie. Jest to także sygnał dla innych wydawców". Źródło: Wirtualne Media

Julian Beck, wiceprezes Polskapresse:
„Rynek odmówił propozycji Agory i należy przyjąć ten wynik z pokorą. "Nowy Dzień" nie miał sprecyzowanego odbiorcy. Nie wiadomo do kogo był adresowany. Jestem zaskoczony, że tak doświadczony wydawca, jakim jest Agora, nie poradził sobie z projektem. Przykład "Nowego Dnia" pokazuje, że nie da się wprowadzić na rynek gazety jedynie dzięki intensywnej promocji. Trzeba mieć jeszcze pomysł". Źródło: „Press"

Mariusz Ziomecki, Redaktor Naczelny „Super Expressu"
„[Gazeta nie odniosła sucesu] ponieważ zaspakajała wykombinowaną, a nie realnie istniejącą, potrzebę czytelniczą. Formaty funkcjonujące na światowym rynku prasowym nie są przypadkowe. Próba zrobienia tabloidu “ugrzecznionego”, bez tabloidowej ikry – coś jak wódka bez alkoholu albo miłość bez seksu - była aktem arogancji, być może nawet ignorancji. W każdym razie próba działania na rynku z pozycji siły. Takie podejście zwykle kończy się boleśnie. Chcę podkreślić jednocześnie, że 'Nowy Dzień' nie był porażką dziennikarzy, którzy robili gazetę. Zaimponowali nam tempem, w jakim poprawili content po słabym starcie".

Tomasz Wrólewski, Redaktor Naczelny „Newsweek Polska"
„Jestem pełen uznania dla decyzji Agory. Łatwo jest być liderem ciężko jest umieć się przyznać do porażki i zrobić to z godnością. Myślę, że koniec końców to posunięcie wyjdzie Agorze na dobre. Na pewno odbuduje zaufanie inwestorów ostatnio zdezorientowanych co do kierunku rozwoju firmy. Upewni ich, że zarząd nie kieruje się czysto emocjonalnymi względami i wyłącznie próbą zaszkodzenia konkurencji. I kto wie, może to doświadczenie posłuży też redakcji GW do wyciągnięcia wniosku, że ludzie nie zawsze są tacy jak ich widzą redaktorzy. Nie ma czytelnika jakiego wymyślił sobie zarząd Agory decydując się na stworzenie Nowego Dnia". Źródło: Wirtualne Media

Luiza Zalewska - dziennikarka „Newsweek Polska" specjalizująca się w tematyce mediów
„[Gazeta nie odniosła sucesu] Po pierwsze: przegapili wejście Faktu na polski rynek - gdyby wtedy wystartowali z tabloidową wersją ND, mogliby jeszcze o coś walczyć, teraz było za późno.
Po drugie: bardzo słabo wystartowali, mimo iż długo i starannie przygotowywali ten tytuł. Bardzo słaba była kampania reklamowa z dziwacznymi twarzami (mężczyzna reklamujący gazetę wyglądał na niezłego świra i raczej odstraszał niż zachęcał do czegokolwiek). Bardzo słabe były też pierwsze numery - długo nie było wiadomo, do kogo adresowana jest gazeta i kto miałby ją kupować.
Po trzecie: całkowicie chybiona okazała się wiara, że na rynku jest miejsce na tytuł pomiędzy Wyborczą a brukowcami i to taki tytuł, który w warstwie ideologicznej byłby Wyborczą-bis". Źródło: Wirtualne Media

Sobiesław Pająk, analityk CDM Pekao SA
„ To bardzo dobra decyzja. Dziwię się, że Agora, wiedząc o planowanym wejściu dwóch nowych dzienników opiniotwórczych, zdecydowała się uruchomić tę gazetę. To był błąd . Agora musi obronić pozycję Gazety Wyborczej, okrętu flagowego, przed nowymi dziennikami. Inaczej będzie tracić rynkową pozycję. Agora to Gazeta Wyborcza. Bez niej spółka nie miałaby takiej pozycji jak teraz. Pozostałe firmy wchodzące w skład grupy to tak naprawdę tylko dodatki”. Źródło: „Gazeta Prawna".

„Rzeczpospolita"
„Akcje Agory podrożały w środę o 4,9 proc., do 54 zł, w reakcji na ogłoszoną we wtorek decyzję o zamknięciu deficytowej gazety "Nowy Dzień". Jak podkreślają analitycy, decyzja zarządu spółki była pozytywną niespodzianka po ostatnich rozczarowaniach związanych ze słabszymi wynikami w czwartym kwartale 2005 r. i dość pesymistycznymi prognozami na ten rok. Przewidują one słabszy wzrost wpływów reklamowych i silną konkurencję w związku z zapowiadanym wejściem na rynek dwóch nowych dzienników, co zapewne zmusi spółkę do ększenia wydatków na wsparcie "Gazety Wyborczej". - Decyzja o zamknięciu (...) "Nowego Dnia" oznacza, że Agora pozbędzie się przynajmniej jednego czynnika ryzyka - ocenia Włodzimierz Giller, analityk Deutsche Banku".

> Wiedzieć więcej:

> Tag: , ,

Komentarze