Dziennikarz-amator relacjonuje szczyt w Brukseli dla portalu Wiadomosci24

Marcin Nowak, absolwent geografii i ekoturystyki ze Śląska, jest „specjalnym wysłannikiem" portalu wiadomości24.pl na szczyt unijny w Brukseli. Wiadomosci24 to pierwszy w Polsce portal oparty na materiałach tworzonych przez amatorów, tzw. „dziennikarzy obywatelskich". Ich teksty redagowane są przez zespół zawodowych dziennikarzy.

Redakcja wiadomosci24 nie wysłała Marcina do Brukseli, dlatego piszę „specjalny wysłannik" w cudzysłowie. Marcin, który współpracuje z portalem już od wielu miesięcy, przebywa obecnie na stażu w Parlamencie Europejskim.

Marcin wysłał z Brukseli m. in. tekst pt. „Jak Polska negocjowała propozycję 'ostatniej szansy' w Brukseli", zdjęcia o szczycie od środka („Zobacz szczyt Unii Europejskiej od środka") oraz filmik wideo. Takiej pracy nie powstydziłby się żaden profesjonalny dziennikarz.

PS. Dziennikarstwo obywatelskie będzie tematem audycji „W sieci sieci" na antenie Tok FM we wtorek 26 lipca w godzinach od 22.00 do 23.00. Jeżeli znacie ciekawe przykłady jego zastosowania w Polsce, proszę o przesłanie informacji na mój e-mail: urba@mignon-media.com.

> Wiedzieć więcej:
Portale oparte na dziennikarstwie obywatelskim to przyszłość mediów
Dlaczego polskie media ignorują dziennikarstwo obywatelskie? Bo go nie rozumieją i się go boją!
Wiadomosci24.pl mają już ponad 4600 „dziennikarzy obywatelskich"
Powstał pierwszy w Polsce portal oparty na dziennikarstwie obywatelskim
Konkurs na Blogera 2006 Roku i na Dziennikarza Obywatelskiego 2006 Roku’
Blogerzy i dziennikarze obywatelscy do lustracji?
Czytelnicy piszą wszystkie teksty w bezpłatnym dzienniku „Metro"
Amerykanie tworzą Kodeks Dziennikarstwa Obywatelskiego
Szwecja: Darmowy dziennik „Metro" uruchamia lokalne portale oparte na dziennikarstwie obywatelskim
„Tradycyjne media muszą adoptować amatorów" - mówi szef agencji Reuters

> Tag: , , , , , , , ,

Komentarze

Anonimowy pisze…
Jeśli facet zrobił robotę, której "nie powstydziłby się profesjonalny dziennikarz", tzn. że pracował jak dziennikarz. Serwis Wiadomości24 wziął jego materiał i wykorzystał, nie płacąc mu ani grosza jak mniemam. Sam serwis czerpie np. profity z reklamy, którą zamieszcza m.in. dzięki posiadaniu publikacji takich jak omawiana. Czyli moim zdaniem nie jest on żadnym "dziennikarzem obywatelskim", tylko wykorzystanym przez Wiadomości24 dziennikarzem, który za frajer zrobił dobrą robotę. Oczywiście są i inne profity "bezgotówkowe" - sława, możliwość pokazania się przyszłym pracodawcom itp. Ale dlaczego nazywa się to "obywatelskim"? To po prostu dziennikarstwo - wolontariat i tyle.
Anonimowy pisze…
Cóż, Polskapresse dotychczas zainwestowała w ten serwis od kilku do kilkunastu mln złotych (różne źródła podają różne informacje). Co z tego dostało się autorom? Niemal nic.

Rozumiem, gdyby to przedsięwzięcie było robione społecznie, przez grupę entuzjastów dziennikarstwa internetowego - wówczas brak jakiegokolwiek wynagrodzenia dla autorów byłby zrozumiały. A tak? Wygląda na to, że w "Histmag.org", tworzonym przez grupę studentów, płacimy najlepszym naszym autorom więcej, niż w projekcie jednego z największych wydawców na polskim rynku. Paranoja.
Asen pisze…
Wszystkie tzw. społecznościowe portale działają w podobny sposób. Weźmy "niekomercyjne" MySpace i YouTube, internauci tworzyli ich wartość, któregoś dnia zostały sprzedane. YT zdaje się za 1,65 mld USD, ile z tej kwoty wpadło do podziału między tzw. społeczność?
Anonimowy pisze…
Ja bym tu nie jechał po nazwisku tzn. po nazwie firmy czy serwisu. Z mojej strony chodziło mi o zwrócenie uwagi na szalenie płytką definicję "dziennikarstwa obywatelskiego", które tak naprawdę okazuje się wolontariatem. Wszystko jedno pod jakim szyldem.